Mikołajki trwają przez cały rok - czyli lista najbardziej zaskakujących porażek
Wrzesień: Portoryko - Włochy 3:1 (19:25, 25:19, 25:23, 25:22)
Włochów jak zwykle stawianio w roli jednych z faworytów do triumfu w mistrzostwach świata, jednak rzeczywistość okazała się brutalna. Już w pierwszym spotkaniu przegrali z Iranem, choć dla obserwatorów nie było to żadną niespodzianką, bo Persowie systematycznie potwierdzali swoje aspiracje do wejścia do elity. Prawdziwy szok przyszedł 6 września, gdy Italia rywalizowała z dość egzotyczną drużyną z Portoryko. Wydawało się, że komplet punktów to tylko formalność, tymczasem rywal utarł wszystkim nosa, a Włosi ugrali zaledwie seta. Wynik tej potyczki z powodzeniem można uznać za największą niespodziankę w polskim turnieju.
- Mieliśmy kłopoty od samego początku. Pokazaliśmy się ze złej strony. Jestem rozczarowany, bo zależało nam na zwycięstwie - nie ukrywał Emanuele Birarelli.