"Niepokonani" siatkarskich parkietów

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Gilberto Godoy Filho de Amauri Giba - białaczka, uraz ramienia, złamanie kości piszczelowej

Brazylijczyk to jedna z legend piłki siatkowej. Jego droga na siatkarski parkiet była jednak bardzo długa i kręta. Niewiele brakowało, aby nigdy na nim nie stanął. W pół roku po przyjściu na świat u Gilberto zdiagnozowano białaczkę. Na szczęście proces leczenia zakończył się pomyślnie, co jak przyznał później sam zawodnik, miało ogromny wpływ na jego dalsze życie.

Kolejny wypadek miał miejsce w kilka miesięcy po rozpoczęciu przez "Gibę" siatkarskich treningów. W wieku 11 lat, Brazylijczyk zanotował upadek z drzewa na metalowe ogrodzenie, co doprowadziło do uszkodzenia ramienia. - Założono mi 43 szwy wewnętrzne i 150 zewnętrznych. Po tym wypadku nigdy więcej nie wszedłem już na drzewo - wspomina były reprezentant Canarinhos.

Także w trakcie dorosłej kariery Brazylijczyk musiał zmagać się z różnymi urazami. Jednym z poważniejszych było złamanie kości piszczelowej, której doznał w 2011 roku. Uraz wykluczył go z gry na 45 dni. Po jego wyleczeniu ponownie powrócił na parkiet, sięgając wspólnie z kolegami po srebro LŚ 2011, a rok później po tytuł wicemistrza olimpijskiego.

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • ALLEZ Charlie Zgłoś komentarz
    fanastyczny wywiad z Bockiem przeprowadzil Pawel Wilkowicz. To wywiad video: "[b]Grzegorz Bociek w "Sam na sam z Wilkowiczem": Bolało, ale nie zwątpiłem. Potraktowałem tego raka jak
    Czytaj całość
    zadanie[/b]" Mowił tam m.in: [i]- Najkrótsze były poniedziałki. Bo chciałem, żeby trwały jak najdłużej: we wtorki musiałem jechać na chemię. Były takie dni po chemii, że same mi łzy leciały z tej męczarni. Ale to ciało nie dawało rady. Głowa zawsze dawała .[/i] Opowiada tez o swoim bracie-ksiedzu, bylym siatkarzu, dzieki ktoremu trafil do siatkowki (a potem sie w niej zakochal). Opowiada o jego wsparciu mentalnym i silnej wierze, ze ta choroba to tylko próba, na ktorą wystawia go opatrznosc. I o tym, jak wiele dla niego znaczy wsparcie Antigi, ktory na niego czekal, zadzwonil zaraz po informacji o wygranej Bocka z chorobą, i zaraz po tym telefonie oglosil sklad kadry, w ktorym znalazl miejsce dla Grzegorza
    • Maciej Maciejewski Zgłoś komentarz
      Bardzo fajny artykuł, brakuje Gavina Schmitha.