Nikt na świecie by z nimi nie wygrał. Siatkarski Dream Team, który istnieje tylko na papierze
Joandry Leal (Sada Cruizero, Brazylia), przyjmujący, 29 lat
Kolejny z listy wspaniałych atletów. Kiedy Joandry Leal staje w polu zagrywki wszyscy przyjmujący modlą się w myślach, żeby tylko nie zaserwował w ich stronę. Nie wie, co to grawitacja i imponuje takim wyskokiem, że przy ataku mógłby na chwilę zawisnąć przy słupku sędziego i jeszcze sobie odgwizdać zdobycie punktu. Jednak nawet herosi mają swoje słabości. W odróżnieniu od Wilfredo Leona, czy Juantoreny nie zawsze potrafi w ważnych momentach pokazać to, co ma najlepszego.
Mówi się, że jego gra bardzo zależy od tego, w jakim akurat jest nastroju. Kiedy ma dobry, potrafi nadgryźć rywala serią asów, poprawić blokiem i na koniec dobić ciosem w ataku. Jeśli jednak akurat nie jest w humorze, seriami trafia piłką wszędzie, tylko nie w boisko. W 2010 federacja kubańska nałożyła na niego dwa lata karencji, a w 2012 podpisał kontrakt z Sadą Cruizero i stał się koszmarem sennym nie tyle brazylijskich siatkarzy, co trenera Władimira Alekny, który wciąż marzy o zdobyciu z Zenitem Kazań Klubowego Mistrzostwa Świata siatkarzy. Leal skutecznie mu to uniemożliwia. W roku 2015 otrzymał brazylijskie obywatelstwo i mówiło się przez jakiś czas o jego grze w barwach Canarinhos, ale w tym wypadku sprawa wygląda mniej więcej tak, jak z Leonem i reprezentacją Polski.
-
Miasto mistrzów - Kielce Zgłoś komentarzJedynie spotkanie Kuba -reszta świata(zebrać najlepszych siatkarzy z różnych krajów).Raczej nikt by ich nie pokonał..
-
Marcin Orzechowski Zgłoś komentarzBez większego sensu to pytanie, która z drużyn miałaby jakiekolwiek szansę powalczyć z dream team z Kuby...
-
baleron Zgłoś komentarzJeszcze Salvador Oliva.
-
serena Zgłoś komentarzTo, że nie możemy ich oglądać w jednej drużynie to wielka, niepowetowana strata dla świat siatkówki, aż się łezka w oku kręci przeglądając tą galerię :(