Nikt na świecie by z nimi nie wygrał. Siatkarski Dream Team, który istnieje tylko na papierze
Joanna Wyrostek
Fernando Hernandez (LPR Piacenza), atakujący, 28 lat
Wicemistrz świata z 2010. Srebrny medal co prawda zdobył, ale Fernando Hernandez nie porwał wówczas swoją grą. Rozczarował zwłaszcza w finale imprezy, w którym przepadł z kretesem. Nie znaczy to jednak, że gdyby obecnie trener zestawiał najsilniejszą kadrę Kuby, nie miałby pewnego miejsca na prawym skrzydle. Leworęczny siatkarz drugi sezon zachwyca grą kibiców Serie A. Wcześniej, z Kuby uciekł w roku 2012, grał w Japonii. Przed sezonem 2015/2016 trafił do Exprivia Molfetty, a od kilku miesięcy występuje w LPR Piacenza. Po 21. kolejkach jest drugim najlepiej punktującym siatkarzem ligi, ze średnią 51 procent w ataku i najlepszym serwującym z 46 asami na koncie.
Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
-
Miasto mistrzów - Kielce Zgłoś komentarzJedynie spotkanie Kuba -reszta świata(zebrać najlepszych siatkarzy z różnych krajów).Raczej nikt by ich nie pokonał..
-
Marcin Orzechowski Zgłoś komentarzBez większego sensu to pytanie, która z drużyn miałaby jakiekolwiek szansę powalczyć z dream team z Kuby...
-
baleron Zgłoś komentarzJeszcze Salvador Oliva.
-
serena Zgłoś komentarzTo, że nie możemy ich oglądać w jednej drużynie to wielka, niepowetowana strata dla świat siatkówki, aż się łezka w oku kręci przeglądając tą galerię :(