To oni mogą utrzeć nosa faworytom. Młodzież bez kompleksów szturmuje świat skoków
2. Ziga Jelar
Nie jest już może gołowąsem, bo nie tak dawno świętował 25. urodziny, ale zapowiada się, że najlepsze dopiero przed nim. Jelar spisuje się w tym sezonie znakomicie, a Rafał Kot w rozmowie z nami uznał go ostatnio za nieoczywistego lidera słoweńskiej kadry. W Rasnovie pokazał, że nie ma żadnych kompleksów względem najlepszych niemieckich skoczków i indywidualnie zajął drugie miejsce, a w rywalizacji duetów stanowił o sile Słowenii.
Wcześniej zachwycał i w Willingen (154.5 metra w jednym z treningów) i w Kulm (247.5 metra, które skoczył, to była najdłuższa próba całego weekendu). Teraz można się spodziewać, że przed własną publicznością będzie chciał utrzeć nosa bardziej medialnym konkurentom. A jego rodacy mają to we krwi, co w 2005 roku pokazał Rok Benković, niespodziewanie godząc faworytów w Oberstdorfie i zdobywając złoto w mistrzostwach świata.