Miał zająć miejsce Pudzianowskiego. W wieku 27 lat zmarł w trakcie treningu
"Marunde Muscle" nie jest typową siłownią lub klubem fitness. Poza klasycznymi przyrządami są także sprzęty, z którego mogą korzystać strongmani. Po wejściu od razu rzucają się w oczy ogromne głazy, a także opony wielkości kanapy. W tle słychać dwa rodzaje dźwięków. Jednym jest odgłos ciężkiego żelastwa, a drugim jęki i krzyki ludzi, którzy wylewają siódme poty.
Dzięki takim warunkom Jesse mógł jeszcze lepiej przygotować się do kolejnych mistrzostw świata. We własnej siłowni spędzał każdą chwilę. Często odwiedzali go przyjaciele, aby popatrzyć, jak trenuje ich idol. Tak też było 25 lipca 2007 roku. To była środa. A środy zawsze były przeznaczone na trening typu squat.
Strongman miał szczegółowo rozpisany plan treningu. Kilkadziesiąt powtórzeń, łącznie do podniesienia kilka ton. Przyjaciele włączyli kamerę, aby to nagrać. Marunde wziął się do pracy, ale niedługo później doszło do tragedii.