Dwóch chce awansować, a wszyscy się utrzymać - siła drużyn zaplecza Enea Ekstraligi

Maciej Kmiecik 26 Lutego 2013, 13:17

Lokomotiv do play-off, czy tuż za?

Lokomotiv Daugavpils w poprzednim sezonie do końca walczył o miejsce w czwórce, które zapewnił sobie pokonując Ostrovię. Na więcej zespół Nikołaja Kokina nie było stać i wydaje się, że w tych rozgrywkach ekipa z Łotwy też będzie oscylować w granicach 4-5 miejsca. O być albo nie być w play-off może zadecydować pojedynczy punkt bonusowy. Lokomotiv groźny jest przede wszystkim na swoim torze, ale po tylu latach startów w polskiej pierwszej lidze większość z drużyn rozszyfrowała już pewnie łotewską nawierzchnię.

Lokomotiv w porównaniu z poprzednim sezonem jest tylko nieznacznie zmieniony. Nie ma Mikaela Maxa, ale są za to wychowanek, Maksim Bogdanow oraz Joonas Kylmaekorpi. Duży wpływ na miejsce Lokomotivu może mieć Roman Povazhny, który poprzedni sezon miał bardzo udany. Atutem Lokomotivu jest także młodzież: Andrzej Lebiediew i Wadim Tarasienko to wciąż żużlowcy, którzy powinni się rozwijać. Jeśli tak się stanie, Lokomotiv może okazać się ponownie zespołem na miarę czwórki.