Większość ekspertów zgodna przed walką Alvarez - Jacobs. To ręka "Canelo" powędruje w górę
Marcin Piechota (analityk TOTALbet)
Daniel Jacobs ma wszystkie narzędzia, by sprawić w sobotę dużą niespodziankę. Jest dziś w najlepszym momencie kariery, do walki przystąpi bezpośrednio po niezwykle wartościowym zwycięstwie nad Siergiejem Derewiancznką. Umiejętności, poczucie własnej wartości, dojrzałość są dziś u niego na najwyższym poziomie w karierze. Przede wszystkim znakomicie wypadł dwa lata temu na tle Giennadija Gołowkina. Imponował wtedy wyczuciem dystansu, długo nie pozwalał "GGG" zbliżyć się do siebie, nigdy wcześniej Kazach zmuszony tak bardzo boksować na warunkach rywala. Amerykanin w pewnym momencie się zupełnie rozochocił, opuszczał ręce, zostawał przy linach, imponował unikami. Mentalnie i sportowo zdał test na piątkę. Gdyby nie nokdaun w czwartej rundzie - werdykt walki nie byłby jednogłośny.
Saul Alvarez jest oczywiście o wiele lepiej wyszkolony od niego, ale warunki fizyczne i styl Jacobsa mogą mu sprawiać duże problemy. Gołowkin przy Jacobsie wydawał się w ringu mały, a pamiętamy, jak przez długi czas obóz "Canelo" obawiał się, że ich zawodnik nie sprosta fizycznie... Gołowkinowi. Wniosek? Chyba oczywisty dla każdego. Pamiętajmy, że Jacobs notorycznie zmienia w ringu pozycję - z normalnej na mańkuta - a Alvarez z leworęcznymi zawodnikami wysokiej klasy radził sobie... tak sobie. Z Austinem Troutem bił się jak równy z równym (choć na kartach punktowych wygrał wyraźnie), z Erislandy Larą powinien przegrać, a pasywny styl rywala sprawił, że w ciągu 12 rund dostarczył mniej niż 100 ciosów. Należy jednak pamiętać, że nikt jeszcze nie wygrał z Alvarezem walki, w której był tylko trochę od niego lepszy
Typ: Daniel Jacobs wygra na punkty
Na kolejnej stronie opinia Mateusza Hencla