Wpadka dopingowa to sprawka Rosjan? Australijski bokser walczy o dobre imię
Soliman w 2013 roku w Duesseldorfie stoczył pojedynek z miejscowym pięściarzem Felixem Sturmem. To był tzw. eliminator federacji IBF w wadze średniej. Australijczyk niespodziewanie pokonał Niemca na punkty.
Wkrótce jednak ogłoszono, że Soliman został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków stymulujących. Wynik zmieniono na "no contest" (walka uznana za nieodbytą), a bokser został zawieszony na 9 miesięcy i stracił prawo do pojedynku o pas mistrzowski.
Australijczyk jednak się nie poddał. Wystąpił o zbadanie próbki B w laboratorium w Stanach Zjednoczonych. Wynik był... negatywny.
- Nie był to "spacerek", musiałem włożyć w to sporo pracy - zastrzega Soliman. - Trudno mi komentować mój przypadek, bo sprawa jeszcze toczy się w sądzie w Kilonii. Ale moją próbkę B zbadano w USA i okazało się, że nie złamałem żadnego przepisu federacji IBF - podkreśla.