Krajobraz w Rosie Radom po starcie w Lidze Mistrzów

Kilka dni temu Rosa Radom zakończyła udział w debiutanckim sezonie Basketball Champions League. Wylądowała na ostatnim miejscu w grupie C, przede wszystkim przez bardzo nieudaną rundę rewanżową, w której nie odniosła ani jednego zwycięstwa.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

"Pierwsze koty za płoty" - chciałoby się powiedzieć w przypadku Rosy, która przed kilkoma dniami zakończyła debiutancki sezon w Basketball Champions League. Nowo powstałe rozgrywki były dla właściwie raczkującego na międzynarodowej arenie radomskiego klubu - licząc zeszłoroczny, historyczny start w FIBA Europe Cup, gdzie nie grały jednak tak znane zespoły, jak w Lidze Mistrzów - delikatnie mówiąc, trudnym sprawdzianem. Wciąż aktualni wicemistrzowie Polski uczą się gry na najwyższym europejskim poziomie, co było widać, zwłaszcza w drugiej rundzie, w której podopieczni Wojciecha Kamińskiego nie wygrali ani razu.

Rozpoczęło się jednak od prawdziwego horroru przed własną publicznością.

Jak oceniasz start Rosy w Lidze Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)