Wielka czwórka, goniący peleton i duże transfery. Startuje najciekawszy sezon od lat

Nietypowo bo od meczu... ostatniej kolejki rozpoczynają się rozgrywki w Energa Basket Lidze. Wielu ostrzy sobie zęby na nowy sezon, który bez dwóch zdań, zapowiada się najciekawiej od lat. Trudno w tym momencie wytypować głównego kandydata do złota.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Wielka czwórka, bez wyraźnego kandydata do złota

Dawno nie było takiej sytuacji w Energa Basket Lidze, że przed rozpoczęciem rozgrywek trudno wytypować głównego kandydata do zdobycia mistrzostwa Polski. O ile w poprzednich latach to miano należało do Stelmetu Enei BC, to teraz wymienia się aż... cztery zespoły. W tym gronie pozostali oczywiście zielonogórzanie, ale mają zacnych rywali: Anwil Włocławek (mistrz Polski), Polski Cukier Toruń (brązowy medalista) i powracająca do walki o złoto Asseco Arka Gdynia (pod nową nazwą).

W środowisku wielu właśnie ten ostatni zespół wskazuje jako przyszłego mistrza Polski. - Mają imponujący skład, dla mnie to główny kandydat do złota - mówi Igor Milicić, któremu wtóruje także Łukasz Koszarek: - Stworzyli świetny skład.

Papier i nazwisko to jedno, ale parkiet i gra to drugie. Do Gdyni dołączyło sześciu nowych koszykarzy (m.in. Florence, Dulkys, Bostic czy Dylewicz) i potrzeba czasu na to, żeby wszystko zagrało. - Zgrywamy się, poznajemy siebie wzajemnie. Czas działa na naszą korzyść - mówi kapitan Szubarga.

Takiego problemu nie mają w Toruniu. W składzie zostało aż ośmiu zawodników z minionego sezonu: Śnieg, Wiśniewski, Gruszecki, Cel, Sulima, Perka, Mbodj i Diduszko. Do tego doszli Lowery i Karnowski, którzy szybko złapali nić porozumienia z pozostałymi kolegami. I widać tego efekty. Polski Cukier jest w III rundzie Ligi Mistrzów, a w sobotę zdobył Superpuchar Polski.

W Anwilu po mistrzostwie zaszły spore zmiany. Nie ma już Almeidy, Hosleya i Airingtona, którzy byli kluczowi w kontekście zdobycia mistrzostwa Polski. W ich miejsce przyszli nowi - m.in. Michalak, Mihailović, Kostrzewski, Lichodiej czy Parzeński.

W Stelmecie na początku lata było dość spokojnie. Zakontraktowano trzech zawodników (Sokołowski, Starks, Hassell) i wydawało się, że w takim zestawie zespół przystąpi do nowego sezonu. Worek z transferami otworzyło... rozwiązanie kontraktu z Edo Muriciem. Po rozstaniu się z mistrzem Europy do Stelmetu trafiło aż czterech koszykarzy: Sakić, DeVoe, Planinić i Kacinas (już go nie ma w Polsce).

Która drużyna zdobędzie mistrzostwo Polski w sezonie 2018/2019?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
  • Mienso Zgłoś komentarz
    Zastanawiam się jak jest i będzie z frekwencja na meczach w święta i 1 stycznia
    • grubas ket Zgłoś komentarz
      Sezon ciekawy tylko ze względu na wyrównany poziom, trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Niestety ten poziom jest coraz niższy. Klubów nie stać na sprowadzanie gwiazd europejskiej i
      Czytaj całość
      światowej koszykówki więc trzeba się cieszyć z tego co jest. O nazwiskach, które kluby ogłaszają jako sukcesy transferowe nikt (lub bardzo niewielu) wcześniej w Polsce nie słyszał. Oczywiście jeśli wcześniej u nas nie grali.
      • Klops69 Zgłoś komentarz
        No Zastal ma przecież niezatapialnego Hrycaniuka (czy drewno tonie?)
        • Asfodel Zgłoś komentarz
          Stelmetowcy, uczcie się kochać swoich grajków, tak szybko odchodzą xd