Koszykówka. Pech nie opuszcza pierwszoligowych klubów. Ci zawodnicy mają kontuzje
Znicz Basket Pruszków
Ekipa trenera Andrzeja Kierlewicza z problemami kadrowymi zmaga się od początku rozgrywek. Już na starcie do zdrowia wracali wyłączeni z gry przez kilka tygodni Michał Kierlewicz oraz Mateusz Stawiak, a następnie January Sobczak. W późniejszych spotkaniach kolejni zawodnicy nabawili się poważnych urazów. Chodzi o Filipa Drewniaka i Konrada Goździkowskiego - pierwszy miał problem ze stawem kolanowym, a dla drugiego natomiast sezon skończył się dość szybko - zerwał więzadło w stopie i wciąż dochodzi do siebie po zabiegu.
Od kilku kolejek Elektrobud-Investment ZB Pruszków włączony jest do walki o najlepszą ósemkę, w pewnym momencie lokując się nawet na siódmej pozycji w ligowej tabeli. Utrzymanie dobrego miejsca może utrudnić fakt, że kolejni gracze zostali kontuzjowani. W ostatniej odsłonie meczu z WKK Wrocław urazu łydki doznał kapitan zespołu Robert Cetnar.
W tym samym spotkaniu, w końcówce, przy rzucie z dystansu sfaulowany został Mateusz Szczypiński, który od tamtego momentu zmagał się z bólem stawu skokowego i w kolejnych meczach zagrał na własną odpowiedzialność, podobnie jak w przypadku wspomnianego wcześniej Michała Kierlewicza, któremu doskwierała kontuzja dłoni .
Na domiar złego, na jednym z treningów urazu nogi w okolicy kostki doznał podkoszowy Mateusz Szwed (śr. 14,8 pkt/mecz), którego wyjście na parkiet w pozostałych spotkaniach stoi pod znakiem zapytania. Opuchlizna jest na tyle duża, że nie można wykonać specjalistycznego badania, które mogłoby sprecyzować na ile poważny jest uraz zawodnika i jak długa przerwa go czeka. Znicz ma do rozegrania jeszcze 3 spotkania w sezonie zasadniczym, dlatego dalsza nieobecność może być dużym osłabieniem dla zespołu i kluczowa w kwestii szansy na grę w fazie play-off.
ZOBACZ WIDEO: Rzeźniczak przesadził z tweetem o Lechu Poznań. "Przeprosiłem, bo ten wpis był nie na miejscu. Czasem trzeba ugryźć się w język"