Plusy i minusy tygodnia w EBL. Młodzi debiutanci bez respektu, ciekawych postaci w lidze nie brakuje
Gwiazdy i mocarze nie zapalili na początku
Nie zawsze bycie faworytem pomaga. Przekonali się o tym gracze Pszczółki Startu Lublin i Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski. Pierwsi wrócili z niczym ze Stargardu, a drudzy dostali lekcję we Włocławku.
Bez dwóch zdań największym rozczarowaniem w obu zespołach byli rozgrywający. Lest Medford zagrał dużo, dużo poniżej swoich oczekiwań - Tomasz Śnieg wyglądał przy nim niczym profesor.
Taurean Green miał z kolei być obok Jamesa Florence'a motorem napędowym "Stalówki". 1/10 z gry, 4 straty, frustracja i dyskusje z sędziami - na pewno nie tego oczekuje od niego trener Łukasz Majewski. Trzeba zatem poczekać na fajerwerki tej dwójki w Energa Basket Lidze.
Zobacz także:
Niespodzianka na inaugurację! Śnieg przykrył Pszczółkę Start Lublin w Stargardzie