"Nigdy nie umiera". Media zareagowały na triumf Realu
"AS": "Real nigdy nie umiera"
Niespodziewanym bohaterem madrytczyków stał się Andrij Łunin. Golkiper wskoczył między słupki w miejsce kontuzjowanego Thibauta Courtoisa i stanął na wysokości zadania. Reprezentant Ukrainy odpierał szaleńcze ataki przeciwników przez dużą część gry, natomiast w serii "jedenastek" zachował stoicki spokój. Z kolei Antonio Ruedgier zrekompensował kibicom swoją niekorzystaną sytuację bramkową.
"Można było powiedzieć, że Łunin zbliżał się do poziomu heroicznego. To też było w scenariuszu. Jego najlepszą interwencją był daleki strzał De Bruyne. A w rzutach karnych Łunin upiększył swój wyczyn, zatrzymując dwa strzały. Ruediger ostatnim uderzeniem zagwarantował awans Madrytowi, który do samego końca jest zawsze Realem" - relacjonowali dziennikarze "AS", podkreślając, że drużyna była pragmatyczna jak zawsze.