Raport SportoweFakty.pl: "Złoci chłopcy" reprezentacji Polski - czyim śladem podąży Arkadiusz Milik?

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Marek Saganowski 

Karierą, która jest dziś udziałem Roberta Lewandowskiego czy Arkadiusza Milika, miał żyć Marek Saganowski. "Sagan" zadebiutował w polskiej ekstraklasie, mając niespełna 17 lat, a w sezonie przed ukończeniem 18. roku życia zdobył 11 bramek w 29 meczach - to dorobek jaki dziś nie śni się nawet juniorom będącym w kadrach klubów T-ME.


Świetnym wejściem do ekstraklasy wywalczył sobie debiut w reprezentacji Polski, który zaliczył 1 maja 1996 roku, mając 17 lat i 182 dni - jest drugim najmłodszym reprezentantem Polski po Włodzimierzu Lubańskim. Sezon 1996/1997 spędził w Hamburgerze SV i Feyenoordzie Rotterdam, ale miał problem z regularną grą w I zespołach i przed rozgrywkami 1997/1998 wrócił do Łódzkiego Klubu Sportowego i tym samym do reprezentacji Polski. Wiosną 1998 roku uległ jednak wypadkowi motocyklowemu, po którym pauzował przez kilka miesięcy, a w reprezentacji Polski zagrał ponownie dopiero w 2003 roku.

"Sagan" dziś cieszy się świetnym zdrowiem, choć urazy go nie oszczędzały i mimo że jest w Klubie 100, ma na koncie mistrzostwa Polski, przyzwoitą grę na Zachodzie i występy w Lidze Mistrzów, to idealnie wypełnia definicję niespełnionego talentu polskiej piłki.

Marek Saganowski w reprezentacji Polski:

Debiut: 01.05.1996 vs Białoruś
Wiek w dniu debiutu: 17 lat i 182 dni
Występy / bramki do 20. roku życia: 7 / 0
Występy / bramki ogółem: 35 / 5
Ostatni występ: -

   

Czyim śladem podąży Arkadiusz Milik w reprezentacyjnej karierze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (20)
  • Sergh Khan Zgłoś komentarz
    Inne czasy inni piłkarze. Milik nie miał i nie ma łatwo. Kolejni trenerzy nie rozpieszczają go i nie głaskają. To wpływa dobrze na jego charakter bo ciągle musi udowadniać,że
    Czytaj całość
    zasługuje na miejsce w "11". Powinien iść własną drogą. Jeśli go Ajax wykupi to podobno do 2018 będzie miał kontrakt z tym klubem. Zakładając, że będzie się dalej tak rozwijał to swoje łapki wyciągną po niego największe/ najbogatsze/ kluby. Nie ma więc co porównywać do starych gwiazd naszej piłki a już na pewno do Lubańskiego. To były inne czasy. Lubański nie miał szans na kontrakt zagraniczny w wieku 19 lat a był jednym z najlepszych piłkarzy w Europie jeśli nie na Świecie.
    • BBC Zgłoś komentarz
      Kowalczyk wielki mi piłkarz,stary alkoholik i typowy dobijacz na pustą bramke jak Lewy...nie wiem co jego spasiona facjata robi na głownej.
      • PYRA POZNAŃSKA Zgłoś komentarz
        Boniek i lubanski to byli piłkarze.
        • Lipowy Batonik Zgłoś komentarz
          Oby to nie przyniosło negatywny skutek bo wieczne drążenie tematu wokół jednego piłkarza , w dodatku tak młodego to nie jest zawsze dobry pomysł.Dajmy mu w spokoju się rozwijać.
          • Robcio Zgłoś komentarz
            Najlepiej własnym -pozytywnym tego słowa znaczeniu !
            • bobek123 Zgłoś komentarz
              oby nie w kowalczyka lub iwana bo oni walili wode i zmarnowali wielkie talenty a szkoda by bylo milika bo talent ma i checi do treningu raczej tez ma
              • klossh92 Zgłoś komentarz
                Milik i Lubański... ojojoj, odważne porównanie! Życzę mu powodzenia! PS. Dobrze scharakteryzowany Andrzej Iwan. To rzeczywiście jeden z największych (niespełnionych) talentów od czasów
                Czytaj całość
                Lubańskiego i Deyny.
                • Miasto mistrzów - Kielce Zgłoś komentarz
                  Idzie drogą Lewego.. będą o nim pisali tak samo jak o Robercie powoli będzie to norma.
                  • Chazz Zgłoś komentarz
                    No ile można....
                    • Dżi aR Zgłoś komentarz
                      Laty i tak nie przeskoczy ;)
                      • XXX79 Zgłoś komentarz
                        Byle by nie wdał się w kowalczyka, bo wywalą go z klubu za picie
                        • Przemek M11 Zgłoś komentarz
                          Dzień bez Milika dniem straconym. Żeby zawodnik, który jeszcze nic nie osiągnął na międzynarodowej arenie miał taki lans w mediach.