LE: Liverpool FC jest głodny, a Sevilla FC chce hat-tricka. Czas na finał!
Spadochroniarz i specjalista
W Lidze Mistrzów była w tym sezonie Sevilla FC. Na przywitanie z elitarnymi rozgrywkami wylądowała w grupie śmierci, gdzie przegrała z Manchesterem City i Juventusem Turyn. 3. miejsce pozwoliło wrócić do ulubionej Ligi Europy, którą wygrała dwa razy z rzędu. W Bazylei może skompletować hat-tricka, co nie udało się dotychczas żadnemu klubowi.
- To, co udało nam się osiągnąć w poprzednich latach jest wspaniałe, ale nie można na tym poprzestać. Trzeba to przeżyć, a następnie przeżyć jeszcze raz. Liverpool jest wśród najlepszych klubów na świecie. Ma wspaniałą historię, a obecna drużyna jest zbudowana zgodnie z pomysłem nowego trenera - komplementuje Unai Emery, opiekun Sevilla FC.
ZOBACZ WIDEO Bazylea odlicza godziny do finału Ligi Europejskiej (źródło TVP)Emery jest trenerem, który ma najwięcej meczów w Lidze Europy od czasu jej utworzenia. Prowadził Andaluzyjczyków do zwycięstw w poprzednich dwóch edycjach. Jego bilans z przedstawicielami Premier League to dwa zwycięstwa, tyle samo remisów i cztery porażki. Nie może zatem mówić, że ma patent na Anglików tak jak na Ligę Europy.
- Moi piłkarze zostali obdarzeni specjalnymi umiejętnościami. Potrzebujemy tych najlepszych w środę. Chcemy się nadal rozwijać, zmieniać naszą historię i zapisywać w niej nasze imiona. Z drugiej strony musimy trzymać nerwy na wodzy i być w pełni skoncentrowani od początku do końca meczu - zaznacza Emery.