Wraca ukochana Ekstraklasa! To będzie liga nie do poznania

Maciej Kmita 14 Lipca 2017, 13:19

Football Manager w Gdyni

W sezonie 2017/2018 aż sześć drużyn ekstraklasy poprowadzą nowi szkoleniowcy. Do zmian doszło nie tylko w Cracovii i Wiśle Płock, ale też w Bruk-Becie Termalice Nieciecza (Mariusz Rumak), Jagiellonii Białystok (Ireneusz Mamrot), Koronie Kielce (Gino Lettieri) i Pogoni Szczecin (Maciej Skorża). Arka Gdynia za to przystąpi do sezonu z nowym właścicielem. Od 3 lipca 60 proc. akcji klubu posiada ledwie 20-letni (!) Dominik Midak - polski klub nigdy wcześniej nie miał młodszego właściciela. 65-letni Janusz Filipiak, do którego należy Cracovia, mógłby być jego dziadkiem!

Ojciec młodego biznesmena, Włodzimierz Midak dorobił się fortuny w branży recyklingu i gospodarowania odpadami, a teraz pomaga synowi stawiać pierwsze kroki w biznesie. Midakowie wcześniej działali w IV-ligowej Ożarowiance - syn był jej piłkarzem, a ojciec wspierał klub finansowo.

- Moim marzeniem od zawsze było posiadanie własnego klubu piłkarskiego i doprowadzenie go na wysoki poziom światowy - powiedział Midak "Przeglądowi Sportowemu". - Nie przychodzę po to, aby zrobić wielką rewolucję i namieszać. Wszystko zostanie tak jak jest. W wizji długofalowej klub ma się rozwijać. Arka nie ma być klubem, który ciągle walczy o utrzymanie, tylko godnie rywalizować z najlepszymi. Może w perspektywie czasu będzie to czołowy klub w Polsce - dodał 20-latek.

Arka ery Midaka ma już na koncie pierwszy skalp - w Superpucharze Polski pokonała (i to przy Łazienkowskiej 3) Legię Warszawa.

Nowego właściciela miał mieć też Śląsk Wrocław, ale finalizacja rozmów między Grzegorzem Ślakiem, który chce przejąć klub, a prezydentem miasta, Rafałem Dutkiewiczem nie doszła do skutku. Biznesmen z branży paliwowej i alkoholowej obiecał zainwestować w Śląsk spore pieniądze - 45 mln zł w ciągu trzech lat. Na początek miał wykupić od miasta 54,5 proc. akcji klubu za 2 mln złotych. Ostatecznie jednak wycofał się z kupna wrocławskiego klubu. Teraz grozi mu kara umowna w wysokości do 30 mln zł.

Teraz los dwukrotnych mistrzów Polski zależy od głosowania radnych miasta. Jeśli przyznają klubowi 10 mln zł, Śląsk będzie miał fundusze na funkcjonowanie - bez tych środków Śląsk stanie nad przepaścią.