Bundesliga, czyli królestwo Roberta Lewandowskiego. Polak i Bayern po kolejne tytuły
Nowe porządki w Monachium
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że mistrzowska patera jest przypisana Bayernowi Monachium. Bawarczycy nie byli specjalnie aktywni na rynku transferowym, a i tak są najmocniejsi kadrowo w lidze. Dziwi jedynie, że tak beztrosko podeszli do obsady skrzydeł. Choć Franck Ribery i Arjen Robben nie hasają już jak młodzieniaszki, to zdaniem klubowych władz mogą jeszcze sporo dać drużynie, w razie czego, wytchnienie zapewnią im Kingsley Coman i Serge Gnabry. Mistrzowie Niemiec nie zatrzymywali za wszelką cenę Arturo Vidala (odszedł do Barcelony), bo mieli zaklepanego Leona Goretzkę. Poskąpiono też na transfer Benjamina Pavarda. Francuz zawita do Bawarii, ale raczej w 2019 roku za 35 mln euro, czyli kwotę akceptowalną dla monachijczyków.
Więcej uwagi przyciągała osoba nowego trenera. Niezawodnego strażaka Juppa Heynckesa zastąpił Niko Kovac, kreator silnego Eintrachtu Frankfurt. Zaimponował w finale krajowego pucharu, w którym przechytrzył starego wygę i zgarnął trofeum po zwycięstwie 3:1. Od początku swojej pracy dał piłkarzom popalić, gwiazdy odczuły przygotowania w kościach. Zapowiedział, że w drużynie nie będzie świętości i każdy może wylądować na ławce. Chorwat jest człowiekiem bezkompromisowym, nie boi się iść pod prąd i będzie rządzić twardą ręką. Już na starcie miał przed sobą poważne wyzwanie - poskładać mentalnie rozbity zespół, z piłkarzami, którzy totalnie rozczarowali na MŚ 2018.
-
Manuel Zgłoś komentarzCzy to jakiś zaszczytny tytuł , jeżeli się wygrywa bez konkurencji. ? Z góry wiadomo że w Bundeslidze wygra Bayern a króla strzelców Lewandowski, nudne to.