Z Niemczy na salony Armaniego. Tak Krzysztof Piątek zmienił się przez 24 lata

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Na zdjęciu: Krzysztof Piątek obok swojego muralu w Mediolanie (fot. Instagram)


"La Gazzetta dello Sport"? To jakiś lokalny dziennik

- Nikt na mnie nie czekał. Zresztą, tłumów się nie spodziewałem. Podczas testów medycznych w klinice klubu kilka osób się zorientowało, że przyjechał chyba ktoś nowy - wspominał Piątek swoje pierwsze dni w Genoi. 

Polak odpalił na samym starcie. Zdobył cztery bramki w pierwszym meczu sezonu w Pucharze Włoch. Dobrą formę podtrzymał w Serie A i ani się obejrzał, a miał już kilkanaście goli w lidze. Piątkiem zaczęły interesować się wszystkie włoskie media.

- Niedawno zgłosiła się "La Gazzetta dello Sport". Udzieliłem jednego z pierwszych wywiadów we Włoszech i szczerze przyznam: myślałem, że to jakaś lokalna, mała gazetka - wspominał z uśmiechem.

Potem okazało się, że przez kilkanaście dni nie schodził z pierwszej strony największego dziennika sportowego we Włoszech. Takiej serii nie miał dotąd nawet Cristiano Ronaldo. Wszystko przez sagę z transferem do AC Milan. Rossoneri pod koniec stycznia kupili Piątka za 35 mln euro - to rekord jeśli chodzi o polskich zawodników. 

W Mediolanie Piątek jest gwiazdą. Kibice robią rewolwery, komentatorzy krzyczą "Pio! Pio!", a piłkarz ma w mieście nawet własny mural. Wokół Polaka działacze będą budować skład Milanu na przyszły sezon.

-> AC Milan pozbył się aż sześciu zawodników

-> Wyjątkowe wideo dla Krzysztofa Piątka. Napastnik Milanu obchodzi urodziny

Czy Krzysztof Piątek zostanie królem strzelców Serie A w przyszłym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (0)