Reprezentacja Polski. To już dwa lata wzlotów i upadków z Jerzym Brzęczkiem u steru
Kontrowersyjny trener bramkarzy
Jerzy Brzęczek do swojego sztabu wziął ludzi, których znał i którym ufał. Pojawiła się wśród nich jedna kontrowersyjna twarz. Chodzi o Andrzeja Woźniaka, trenera bramkarzy. Opinia publiczna była przeciwko jego obecności w kadrze ze względu na jego udział w aferze korupcyjnej, kiedy był asystentem Dariusza Wdowczyka w Koronie Kielce w latach 2002-2005.We wrześniu 2009 r. został skazany na karę 2,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, 30 tys. zł grzywny i roczny zakaz działalności w futbolu. Były piłkarz dobrowolnie poddał się karze. Miesiąc później Wydział Dyscypliny PZPN ukarał go pięcioletnią dyskwalifikacją i grzywną w kwocie 10 000 zł.
Brzęczek i Zbigniew Boniek w wyborze Woźniaka nie widzieli niczego złego. - Zrobił wiele dobrego, ale zrobił też coś złego. Odcierpiał, poniósł konsekwencje. Dla nas nie ma tematu - mówił prezes PZPN o nowym trenerze bramkarzy reprezentacji na konferencji prasowej przedstawiającej Brzęczka jako selekcjonera. - Jeśli ktoś poniósł karę i chce wrócić do normalnego życia, nie mam nic przeciw. Czasem jeden nawrócony jest więcej wart, niż stu sprawiedliwych - dodał.
- To była moja decyzja, Andrzej był kandydatem numer jeden. Jestem spokojny o jego warsztat, a jeśli chodzi o przeszłość? Wiem, że jego nominacja wywołała sporo emocji. Andrzej popełnił błąd, przyznał się. Poniósł i wciąż ponosi konsekwencje, uważam, że niekoniecznie słusznie. Pracowałem z nim w Lechii Gdańsk. To świetny fachowiec, oddany. Wiem, że da impuls naszym bramkarzom - powiedział Jerzy Brzęczek.