Tałant Dujszebajew podał się do dymisji. Tak wyglądała jego kadencja w reprezentacji Polski
Nieprzewidywalność po rewolucji
Na początku 2017 roku przyszedł czas poprowadzenia kadry na mistrzostwach świata. Po raz pierwszy od dawna, na Polakach nie ciążyła presja osiągnięcia dużego wyniku. Do Francji pojechała bowiem mocno przebudowana reprezentacja, z wieloma zupełnie nowymi zawodnikami. Zgodnie z oczekiwaniami, radziła sobie raz lepiej, raz gorzej.
Biało-Czerwoni odnieśli w pierwszej rundzie tylko jedno zwycięstwo - 26:25 nad Japonią. To było za mało, by zapewnić sobie miejsce w 1/8 finału. Optymizmem mogła jednak napawać ich postawa w starciach z późniejszymi medalistami: Norwegią (20:22) i Francją (25:26). Niepokojący był natomiast styl porażek z Brazylią (24:28) i Rosją (20:24).
Reprezentanci Polski zakończyli jednak udział w mundialu z honorem, wygrywając zmagania o Puchar Prezydenta, równoznaczny ze zdobyciem 17. miejsca. Doprowadziły ich do niego wygrane nad Tunezją (28:26) i Argentyną (24:22). - Musimy inwestować w naszą przyszłość, a wy wszyscy chcecie wracać do przeszłości. Spokojnie, dajcie nam popracować. Najważniejsza impreza to w tej chwili mistrzostwa świata 2019 - apelował Dujszebajew.
-
Maxi-102 Zgłoś komentarzfutbol amerykański i rugby, 11. golf, 12. żużel, 13. boks, 14. skoki narciarskie, 15. biathlon.....widać że piłka ręczna jest daleko....:)
-
Maxi-102 Zgłoś komentarzChwalić nie ma się czym...jako trener reprezentacji Polski....:)
-
Wujo66 Zgłoś komentarzDanią, ale z drużynami z zaplecza europejskiego handballa. Zrzucanie winy na zmianę pokoleniową jest dużym uproszczeniem sytuacji. Tak samo tragicznie grali Bielecki, Syprzak jak Daćko, czy też Łyżwa. Przygotowanie mentalne zawodników było tragiczne, brak rozsądnej taktyki - a to już jest wina trenera. I słówko o Kraśnickim. Ten człowiek tak naprawdę odpowiada za to, gdzie znalazła się Polska piłka ręczna na przestrzeni ostatnich 12 - 15 lat. Związek nic nie zrobił dla popularyzacji tej dyscypliny, choć jest to na świecie sport nr 2 po piłce nożnej. Kraśnicki siedział i grzał się w blasku sukcesów Wenty i Bieglera, a także tego, że dwa kluby w Polsce (wprawdzie opierając się na zagranicznych zawodnikach) osiągały sukcesy w LM - Vive (większe) i Wisła ( mniejsze). A gdzie reszta klubów, gdzie szkolenie młodzieży, gdzie marketing dyscypliny????? Razem z Talentem powinien też wylecieć Kraśnicki!!!