Pierwsze zmiany w reprezentacji szczypiornistów. Patryk Rombel postawił na nowe nazwiska
Plac budowy
O ile wśród bramkarzy i skrzydłowych zapanował względny spokój, o tyle rozegranie było największą bolączką Piotra Przybeckiego i prawdopodobnie tak będzie również w kadrze Rombla.
Ponownie zaszły zmiany, największe oczywiście na środku, teoretycznie najważniejszej pozycji. Przybecki nieustannie szukał, wypróbował ośmiu kandydatów. W jego ostatnim spotkaniu zagrali Adrian Kondratiuk i Bartosz Kowalczyk. Ten pierwszy, czołowy środkowy Superligi, nie zmieścił się nawet na liście rezerwowej. Tylko w kadrze B znalazł się wracający do niezłej formy Michał Potoczny. Ostał się Kowalczyk, do siódemki dobija się debiutant Jakub Moryń, pracujący z Romblem w kadrze B, oraz dawno niewidziany na poziomie reprezentacyjnym Maciej Pilitowski. 28-latek z Energi MKS-u Kalisz ostatni raz zagrał z orzełkiem na piersi w 2014 roku, za czasów Piotrkowianina, podczas kadencji Michaela Bieglera. Jeszcze pół roku temu mocno byśmy się zdziwili, gdyby powiedziano nam, że któryś z tej trójki poprowadzi grę Polaków.
Biorąc pod uwagę kurs obrany przez Przybeckiego, powołanie dla Pawła Podsiadły to pójście pod prąd. Nie można odmówić mu umiejętności, ale obecność 33-latka jest niespodzianką. Zwłaszcza że po kontuzji do formy wraca Antoni Łangowski. - Wybieraliśmy między nim a Pawłem. Antek stracił początek 2019 roku, dochodzi do optymalnej dyspozycji i postawiliśmy na Podsiadłę, który gra po 60 minut w Azotach - wyjaśnił Rombel. Zawodnik puławian nie pojawił się w kadrze od 2016 roku.
Nadzieją na bramki z lewego rozegrania jest przede wszystkim Tomasz Gębala. Wiosna jest jak na razie wybitna w jego wykonaniu. Dynamiczny (jak na swoje warunki fizyczne), bardziej zdecydowany niż przed kontuzją kolana. Kandydat na pierwszą strzelbę w meczu z Niemcami. Szkoda, że w Kwidzynie nie nagrał się ostatnio Damian Przytuła, bo styczniowymi występami rozbudził nadzieje. Rombel i tak postanowił przyjrzeć mu się z bliska.
Po raz pierwszy od dawna bez powołania dla Rafała Przybylskiego. Fakt faktem, ostatnie miesiące nie należały do udanych, ale do tej pory stał wyżej w hierarchii niż Marek Szpera. Rombel wie, na co stać byłego podopiecznego z MMTS-u, zresztą Szpera z dobrej strony pokazał się na przełomie roku. Obecność Paweł Paczkowski nie podlega dyskusji, a kolejną okazję do powrotu dostał Michał Szyba. W grudniu ze zgrupowania wyeliminował go uraz stawu skokowego.
- Byliśmy w kontakcie z całą czwórką. Rafał Przybylski w ogóle nie występuje ostatnio w obronie, a to dla nas bardzo istotne, więc szala przechyliła się na korzyść tej trójki - powiedział selekcjoner.
Lewi rozgrywający: Tomasz Gębala (Orlen Wisła Płock), Piotr Chrapkowski (SC Magdeburg, Niemcy), Paweł Podsiadło (Azoty Puławy), Damian Przytuła (MMTS Kwidzyn)
Środkowi rozgrywający: Jakub Moryń (Zagłębie Lubin), Maciej Pilitowski (MKS Kalisz), Bartosz Kowalczyk (SPR Stal Mielec)
Prawi rozgrywający: Michał Szyba (Cesson Rennes HB, Francja), Paweł Paczkowski (Motor Zaporoże, Ukraina), Marek Szpera (Energa MKS Kalisz)
-
CzarnyP Zgłoś komentarzA gdzie Manu Strlek ?