Fenomenalny i pechowy - Kubica w Rajdzie Monte Carlo

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Przed rokiem Robert Kubica przystępował do rywalizacji w Rajdzie Monte Carlo z nadziejami na ukończenie imprezy. Niestety już na drugim oesie Polaków zawiódł alternator.

Problemy z dotarciem do serwisu i kolejne kary sprawiły, że do drugiego etapu załoga przystępowała z 66. miejsca w "generalce". Na trzecim oesie był dziewiąty czas. W kolejnej próbie...zwycięstwo! Na kolejnym odcinku Kubicy powtórzył wynik. Szósty oes przyniósł czwarte miejsce, a na siódmym załoga miała już trzy wygrane oesy w "Monte".

Niestety szczęścia zabrakło w kolejnej próbie. W szybkiej partii samochód Kubicy wypadł z drogi i doszło do poważnych uszkodzeń. Załoga mogła jednak wrócić do walki w trzecim etapie. I to z jakim skutkiem.

W sobotę Kubica w trzech próbach odniósł jedno zwycięstwo i dwukrotnie był drugi. Mimo wszystkich perypetii polska załoga pieła się w górę klasyfikacji generalnej. Przed ostatnim dniem Kubica i Szczepaniak zajmowali 13. miejsce.

Pechowo również i tym razem Polakom nie było dane ukończyć rajdu. Na finiszu przedostatniego oeseu La Bollène Vésubie - Sospel w samochodzie doszło do awarii hamulców i Kubica "zatrzymał się" dopiero na murze okalającym drogę.

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • VIGGEN Zgłoś komentarz
    ZLOTOD..Y ŻEBYŚ TY BYŁ TAKIM ASEM JA ROBERT KALEKĄ ......... NAJWIĘKSZY TALENT OSTATNICH DEKAD .....................
    • ZLOTOUSTY Zgłoś komentarz
      Mlodzi kibice b.emocjonalnie reaguja, a wystarczy spojrzec na ostatnie wystepy Kubicy i z dobrze zapowiadajacego sie kierowcy F1 pozostal tylko kaleka i celebryta. I czym sie podniecac???????
      • Mirosław Nazaruk Zgłoś komentarz
        Może dzisiaj zabłyśnie.