64. TCS: Polak największym pechowcem konkursu w Oberstdorfie

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński

Największy przegrany: Daniel Andre Tande 

W poniedziałek Norweg skakał na Schattenbergschanze bardzo przeciętnie. Pierwszy lider Pucharu Świata w sezonie 2015/2016 obudził się w najwłaściwszym dla siebie momencie. W premierowej kolejce wtorkowego konkursu podopieczny Alexandra Stoeckla wykorzystał dobre warunki (tylko 3.9 punktu dodane za wiatr w plecy) i poszybował na odległość 133 metrów. Przed finałem Norweg przegrywał tylko z Peterem Prevcem. W drugiej serii Tande podobnie jak Słoweniec i Stefan Kraft byli jednak z góry skazani na niepowodzenie, bowiem na skutek niewytłumaczalnej decyzji sędziów musieli skakać przy dość silnym wietrze w plecy tylko z dwunastej belki. Z tej trójki Norweg spisał się najsłabiej i po uzyskaniu zaledwie 119 metrów spadł dopiero na 10. pozycję.

Polub Sporty Zimowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (7)
  • andi111 Zgłoś komentarz
    stoch taki kozak a przed kamerami nie moze sie wygadac trzesidupa !!!!
    • luisso Zgłoś komentarz
      Kamil głowa do góry są słabsze dni a i przyjdą dni chwały pozdrawiam.
      • woj Mirmiła Zgłoś komentarz
        Kot największym pechowcem?? Skoczył zaledwie 116,5 m, a Fettner 117,5 po swoim najgorszym skoku w sezonie... Macieju, trzeba było skoczyć metr dalej i nie narzekałbyś na pecha. Co jeszcze
        Czytaj całość
        zapamiętamy po inauguracyjnych zawodach? - Sędziowskie manipulacje z wysokością najazdu podczas skoków najlepszych, dlatego trudno uznać 3 miejsce Prevca za "największe rozczarowanie" i 1 miejsce Freunda za "największy wygrany"... przez sędziowskie wymysły z belką b. dużo stracił też Norweg Tande, 2 po I serii spadł po II serii aż na 10 miejsce.
        • śmiechu82 Zgłoś komentarz
          Jaki pechowiec? Skoczył bliżej, kiepsko wylądował.. był gorszy w dwóch najważniejszych elementach tej dyscypliny... Jak się jest w dobrej formie, to czy wiatr z przodu czy z tyłu nie
          Czytaj całość
          ma aż tak większego znaczenia (co innego porywy) Ale mistrzowie tej dyscypliny, jak byli w formie to skakali najdalej niezaleznie od tego czy wiało im z tyłu czy z przodu czy z boku. Funaki, Małysz, Schmitt, Hanavald, Ahonen i wielu wielu innych. Nasi nich sobie dadzą już spokój z TCS.. i jadą gdzieś trenować i budować formę... znów balonik pękł... letnie grand prix.. dobrze.. wielkie oczekiwania.. media i trenerzy... i sami zawodnicy mówili o mocy.. zima i konkurencja weryfikuje ich formę.. a raczej brak. A Żyła w końcu mógłby się posłuchać kogoś i zrobić coś z tą pozycją dojazdową.. każdy mu mówi, że źle.. ale on wie lepiej i się głupio śmieje.. Może pora go na kontynentalne wysłać, skoro w kadrze A robi co chce i nie chce poprawić swojej pozycji dojazdowej.. która jak widać nie sprawdza się od tamtego sezonu. Jak poprawi, dopiero niech do pierwszej kadry wróci, a nie branie go na każde zawody.. i albo mu wyjdzie skok średni, albo słaby. Chłopaki mają potencjał, co nie raz udowodnili w poprzednich sezonach.. ale kibice a i oni sami chcą by te dobre skoki były powtarzalne, a nie od czasu do czasu coś wyjdzie. Co do osób krzyczacych o zmianę trenera.. ok, pomysł zły zapewne nie jest, ale to może dopiero po zakończeniu sezonu.. bo zmiana trenera w trakcie raczej efektów nie przyniesie.. Wycofanie ich i spokojny trening.. a do na zawody PŚ wysłać młodych chłopaków z kontynentalnego... moze a nóż któryś zaskoczy pozytywnie... nie bać się, niech młodzi skaczą.. inne kraje wystawiają 16-17 latków i oni skaczą daleko. Może warto młode pokolenie rzucić na zawody PŚ.. niech sobie poskaczą tutaj.... w końcu o to chodzi by zdobywać doświadczenie i walczyć o punkty w tych zawodach.. a nie całą karierę skakać tylko w zawodach kontynentalnych.
          • Piotr61 Zgłoś komentarz
            Sportowcy biorą się za reklamy , to koniec wyników sportowych !!!
            • Piotr Matuszowicz Zgłoś komentarz
              Konieczna jest zmiana trenera, bo obecny już się zużył i nic nowego do kadry NIE wniesie !!!
              • Bodek508 Zgłoś komentarz
                Miał pecha bo skoczył blisko 20 m bliżej od najlepszych