Łukasz Kruczek z dużą renomą w środowisku. Mógł przebierać w ofertach
Szymon Łożyński
Propozycja ze strony polskiej federacji
Osiem lat owocnej współpracy sprawiło, że włodarze Polskiego Związku Narciarskiego nie chcieli ot tak rozstać się z polskim trenerem. Gdy już Łukasz Kruczek ogłosił swoją decyzję o zakończeniu pracy z polskimi skoczkami, Apoloniusz Tajner starał się namówić absolwenta AWF Katowice do pozostania przy tej dyscyplinie np. w roli dyrektora sportowego PZN. Szkoleniowiec m. in. Kamila Stocha odrzucił jednak tę ofertę i przynajmniej przez najbliższe dwa lata będzie trenował rywali Biało-Czerwonych w Pucharze Świata.
Polub Sporty Zimowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (7)
-
Adnotacja Zgłoś komentarzKazachami? W języku polskim nie istnieje frazeologizm "zagiąć parasol nad kimś"! Jeśli chciał pan powiedzieć, że Kazachowie uparli się, by mieć polskiego trenera u siebie, powinien pan napisać: Kazachowie ZAGIĘLI PAROL NA polskiego trenera - ale najpierw należałoby znać język polski... "Zagiąć parol" oznacza - nie dawać za wygraną, uprzeć się, uparcie dążyć do realizacji swoich planów względem kogoś.
-
Wawa61 Zgłoś komentarzwłasnego zdania. Ale go rozumiem. Wziął przykład od głowy Państwa. No głowa to przesadziłem.
-
J. Szymkowiak Zgłoś komentarzCzas na Tajnera. To jest prawdziwa zakała polskiego narciarstwa.
-
Artur Kotowski Zgłoś komentarzNo to po Włochach hi hi hi hi hi hi
-
ZLOTOUSTY Zgłoś komentarzchcaca zatrudnic Kruczka byla to Indonezja, prawie zaraz zglosila sie Hinduska, potem Fidzi i Brazylia. O Chinach nie wspomne.
-
siber Zgłoś komentarzwiem czy się śmiać ,czy płakać .A asystent Hopfera w PŚ ???, czy Dyrektor sportowy przy PZN wzruszył mnie do łez. Łożyński , co ty brałeś dziś do południa ?