Rewelacja Euro 2016: w tym kraju nie ma ani jednego McDonalda, a trener jest dentystą
Zbudowali "futbolowe domy"
Kiedyś Islandczycy zaliczani byli do europejskich outsiderów. Może nie tych z samego dołu - pokroju San Marino czy Liechtenstein - ale takich, z którymi wygrana była obowiązkiem. Cztery lata temu zajmowali dopiero 131. miejsce w rankingu FIFA.
Później jednak zaczęli marsz w górę. W ubiegłym roku wspięli się aż na 23. pozycję, a przed Euro 2016 plasowali się na 34. miejscu. Jak wytłumaczyć ten gwałtowny skok?
Islandia w 2000 roku postawiła na infrastrukturę. W kraju tym - w porównaniu choćby z Polską - warunki do uprawiania futbolu nie są najlepsze. Chłód, śnieg, szybko zapadający zmrok. Kiedyś w piłkę na Islandii grało się tylko przez sześć miesięcy. Władze federacji (KSI) postanowiły to zmienić, wprowadzając plan budowy boisk ze sztuczną nawierzchnią, a także pełnowymiarowych boisk pod dachem (tzw. domy futbolowe). Pomysł podpatrzyli u Norwegów, do których wysłali swoich przedstawicieli (w Norwegii zadaszone boiska budowano już w latach 90.).
Funduszy na rewolucję w islandzkim futbolu nie brakowało. Wszystko działo się bowiem jeszcze przed wybuchem kryzysu finansowego w tym kraju. Później kilka banków upadło, ale mnóstwo boisk oddano do użytku. Powstało siedem "futbolowych domów" (pierwszy w 2000 r. w Keflavik), a także ok. 200 boisk ze sztuczną nawierzchnią.
- Od 2000 roku wykonaliśmy gigantyczny skok w kwestii infrastruktury futbolowej. Piłkarze, i ci młodzi, i ci starsi, mogą trenować i grać przez cały rok na murawach najwyższej jakości - podkreślał Omar Smarason, dyrektor ds. mediów i marketingu islandzkiej federacji futbolowej.
Świetne warunki to jedno. Nie byłoby jednak postępu bez całej armii licencjonowanych trenerów.
-
Halina Kopyt Zgłoś komentarzkibicuje Islandii
-
Eder Zgłoś komentarzdziś stawiam na Islandie
-
Andrzej Janusz Maraszkiewicz Zgłoś komentarzkomentatorzy... gdyby napisali o kaszance islandzkiej to też o niej byście pisali a nie o piłce nożnej?
-
Piotr Przybyl Zgłoś komentarzale za to jest burger king i zwykły hamburger kosztuje około 60 zł.Pasi?
-
Mateusz Warpas Zgłoś komentarzOczywiście, że jest McDonald's tylko pod nazwą Metro. Wszytsko jest tak samo, produktu itp. Ogólnie Islandczycy jedzą bardzo dużo fast food'ów i jest duży procent otyłości.