PGE Marma: Miały być medale, a skończyło się... jak zwykle

W sezonie 2012 PGE Marma Rzeszów miała bić się o ekstraligowe medale. Rzeszowianom zadanie to się nie udało, zajęli dopiero siódme miejsce. Czy sezon 2013 będzie dla nich bardziej owocny?

Mateusz Kędzierski 18 Listopada 2012, 12:04

Przedsezonowe założenia

Sezon 2011 miał być dla rzeszowskiego zespołu sezonem przejściowym. To w 2012 roku Żurawie miały bić się o medale najlepszej ligi świata. Budowanie składu planowano rozpocząć się od osoby Jasona Crumpa. Cel, jakim miała być walka o jeden z krążków, musiał być jednak zmieniony. Do Rzeszowa nie udało się ściągnąć Grigorija Łaguty ani żadnego czołowego juniora w Polsce. Zamiast Rosjanina podpisano kontrakt z Indywidualnym Mistrzem Świata z długiego toru - Joonasem Kylmaekorpim. Z klubem po długich perturbacjach związał się Grzegorz Walasek. Na Podkarpacie zdecydowali się przenieść także trzej młodzieżowcy - Łukasz Sówka, Damian Michalski i Marco Gaschka. Ważne kontrakty mieli Crump, Rafał Okoniewski i Lee Richardson, a umowę przedłużono z Maciejem Kuciapą. Z takim składem rzeszowianie mieli jechać po awans do fazy play-off. Taki był plan minimum.

Pech?

W osiągnięciu przedsezonowych założeń na przeszkodzie stanęło wiele czynników. Na początek rzeszowianie długo nie mogli wyjechać na swój tor, gdyż na Stadionie Miejskim kończono budowę nowej trybuny wschodniej. W związku z inwestycją zwężony musiał być tor, na który później miała zostać dosypana nowa nawierzchnia. Z tego powodu żużlowcy z Rzeszowa wyjechali na swój owal stosunkowo późno, co mogło być przyczyną słabszego początku sezonu w ich wykonaniu.

Przed startem sezonu ligowego w Polsce, pod koniec marca, groźny upadek na Wyspach Brytyjskich zanotował Joonas Kylmaekorpi. Fin doznał poważnej kontuzji obojczyka, która wykluczyła go z jazdy aż na osiem tygodni.

• Wspomnienie Lee Richardsona (1979-2012)

W kolejnej fazie rozgrywek kontuzja przytrafiła się także m.in. Jasonowi Crumpowi. Australijczyk niefortunnie upadł podczas meczu ligi rosyjskiej i doznał złamania obojczyka. Uraz ten ciągnął się za nim przez całą końcówkę sezonu i utrudniał mu skuteczną jazdę (kość nie zrastała się).

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>