Kontuzje przekreśliły szanse na złoto - podsumowanie sezonu w wykonaniu Grupy Azoty Unii Tarnów

Jakub Czosnyka 04 Listopada 2014, 21:00

Plany na sezon 2015Obecna sytuacja w Tarnowie jest tak trudna, że ciężko przypuszczać, w jakim kształcie drużyna przystąpi do nowych rozgrywek. Szum medialny, jaki powstał po negatywnej ocenie działań klubu przez Grupę Azoty wywołał prawdziwą burzę. Władze Unii odpierały zarzuty, a w całej sprawie pojawił się jeszcze problem trenera Marka Cieślaka, który wpadł w konflikt z prezesem Łukaszem Sadym. W rezultacie szkoleniowiec zrezygnował z prowadzenia Jaskółek i na pewno zmieni pracodawcę. - Mogę potwierdzić, że rozwiązałem z tarnowskim klubem kontrakt za porozumieniem stron. Definitywnie kończę więc pracę w Tarnowie. Przede mną nowe wyzwanie. Dalej bawimy się w żużel. Unia Tarnów w swój, a ja w swój - jasno zadeklarował.

Stanowisko Cieślaka z pewnością jeszcze bardziej skomplikuje sytuację wokół klubu. Z polityką miejscowych władz nie zgadzają się kibice, którzy zainicjowali akcję "Ratujmy żużel w Tarnowie". Domagają się zmian na stanowisku prezesa oraz w zarządzaniu spółką. Tarnowskim kibicom bardzo zależało też na pozostaniu trenera Cieślaka, jednak wiemy już, że tak się raczej nie stanie. Zagadką pozostaje też kwestia budowy zespołu na kolejny sezon. Zawodnicy startujący jak dotąd w drużynie otrzymali propozycje przedłużenia kontraktów, jednak oferowane kwoty były o ponad połowę niższe w stosunku do ubiegłego sezonu.

Jeżeli dojdzie do rozbioru Unii, żaden z żużlowców nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. Już teraz głośno mówi się o tym, że Kacper Gomólski dogadał się z Unibaxem Toruń. Dużym zainteresowaniem cieszą się też Martin Vaculik i Krzysztof Buczkowski. W Lesznie chętnie widziano by Janusza Kołodzieja, a Artiom Łaguta łączony był m.in. z Betardem Spartą Wrocław. Żużlowcy nie wykonują jednak pochopnych ruchów i czekają na rozwój wypadków w Tarnowie. Wszyscy deklarują chęć pozostania w zespole, jednak wiele może zmienić odejście trenera Cieślaka, którego zawodnicy darzyli dużym zaufaniem. W szeregach Jaskółek chciałby zostać też Greg Hancock, lecz żądania świeżo upieczonego mistrza świata znacząco odbiegają od możliwości finansowych klubu.

Najbliższe dni mogą być kluczowe dla losów drużyny. Powinno wyjaśnić się, w jakim stopniu Grupa Azoty włączy się w finansowanie klubu oraz rozstrzygnie się, czy dojdzie do zmian we władzach spółki.