Oni wiedzą, co to znaczy być najstarszym. Jak radzili sobie w Ekstralidze?

Radosław Wesołowski
Radosław Wesołowski
fot. PAP / Andrzej Rybczyński. Andrzej Huszcza na prowadzeniu

3. Andrzej Huszcza (ZKŻ Zielona Góra)

44 lata w sezonie 2001, średnia biegowa 1,593
46 lat w sezonie 2003, średnia biegowa 1,780
47 lat w sezonie 2004, średnia biegowa 1,398
48 lat w sezonie 2005, średnia biegowa 1,179

Tego zawodnika nikomu przedstawiać nie trzeba. Niekwestionowana legenda klubu z Zielonej Góry i były najstarszy zawodowy żużlowiec na świecie. Nie mogło go zabraknąć w naszym zestawieniu. Pewnie byłby wyżej niż na trzecim miejscu, gdyby nie występy w I lidze w sezonach 2000 oraz 2002. Był jednak wierny swojemu zespołowi. W 2001 roku, kiedy ZKŻ był beniaminkiem, w drużynie niezbyt się układało. Był Billy Hamill i długo nic. Przyszedł więc spadek z Ekstraligi.

W 2003 roku nastąpił jednak powrót do elity i to w bardzo dobrym stylu. Wielu zawodników prezentowało podobny poziom, a sam Huszcza ze swoją jazdą na poziomie 6-8 punktów na mecz na pewno pozytywnie zaskoczył. Jego 13 punktów w spotkaniu z Polonią Piła (62:28) udowodniło, że wiek w żużlu nie jest najważniejszy. Tak dobry sezon jak 2003 już się nie przytrafił. W kolejnych latach widać było, że Huszcza już nie ma tej szybkości i ostatecznie sezon 2005 był jego ostatnim na torach ekstraligowych. Dostawał mało szans, a gdy już pojawiał się pod taśmą startową, to nie prezentował się jak za dawnych lat. Sezon później jeździł już w PSŻ Poznań, a w 2007 roku zakończył karierę.

Czy spodziewasz się, że Greg Hancock będzie pierwszym 50-latkiem, który pojedzie w Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)