Sukcesy Polaków i złoty powrót Doyle’a - takie było żużlowe Grand Prix 2017

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Srebrny Patryk Dudek, czyli najlepszy debiut

Podobnie jak Doyle, choć z racji wieku nie tak długo, ciężko pracował na to, aby być w tym miejscu, w którym jest, czyli na drugim stopniu podium światowego czempionatu. Życie Patryka Dudka w 2012 roku po upadku w Gorzowie było zagrożone (krwiak na wątrobie), wcześniej także po upadku w Bydgoszczy (zakrzepica), a w 2014 roku po nieszczęśliwej wpadce dopingowej jego kariera została mocno zahamowana. Zawodnik wykaraskał się ze wszystkich tych trudnych momentów, wracał silniejszy, a teraz cieszy się z największego sukcesu w sportowej karierze. A ta na dobrą sprawę jest dość krótka. 25 lat oznacza, że najlepsze wciąż przed Dudkiem.

Debiut jako stały uczestnik wypadł fantastycznie i jest przy okazji najlepszym takim w historii Grand Prix, wyłączając z tego premierową edycję z 1995 roku. Dudek przez całe tegoroczne mistrzostwa nie spadł niżej niż na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Po Doyle'u najczęściej meldował się w półfinale (10 razy), zwykle w finale (7 razy), ale na pierwszy triumf czekał dopiero do październikowego turnieju w Toruniu. Na Motoarenie wygrał w świetnym stylu, strasząc jeszcze gnającego po złoto Australijczyka. Polak na Antypodach postawił kropkę nad "i" i został indywidualnym wicemistrzem świata.

Jak oceniasz cykl Grand Prix 2017 pod względem atrakcyjności?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)