Fatalna sytuacja na Nanga Parbat. Pakistańczycy uciekli, Włoch i Brytyjczyk zostali sami
Marek Bobakowski
Sprzęt zasypany przez śnieg jest nie do odzyskania. Himalaiści straciliby na odkopanie go zbyt wiele energii, która przecież będzie im potrzebna na wyższych wysokościach. Nardi ocenił, że straty wynoszą około 10 tysięcy euro. Ale w górach nie pieniądze są najważniejsze. Nardi wpadł więc na zupełnie inny pomysł.
Zwrócił się do swoich sponsorów o dodatkową pomoc. Błyskawicznie udało się zebrać odpowiednie wyposażenie i dzięki koordynacji małżonki Nardiego, sprzęt już leci do Pakistanu. Tam zostanie - najszybciej jak się da - dostarczony do bazy pod Nanga Parbat. - Stracimy nieco czasu, ale i tak jest to szybsze rozwiązanie, niż odkopywanie zasypanych namiotów - przyznał Ballard.
Polub SportoweFakty na Facebooku
Instagram, Facebook, włoskie media
Zgłoś błąd
Komentarze (8)
-
pan Marian z Lublina Zgłoś komentarzWejście Moro i jego ekipy budzi wiele wątpliwości i kontrowersji , prawdopodobnie nie osiągnęli właściwego wierzchołka. Moim zdaniem Nanga jest do dziś nie zdobyta zimą.
-
mingozi Zgłoś komentarzna zmianę polityki, w której płacone jest za kliknięcia i dominuje przyciągnięcie do lead'a. Psujecie szkołę dziennikarską tym sposobem.
-
Reixen ZG Zgłoś komentarznie będzie zagrazala życiu ratowników. no i jeśli ich uratują to potem za wszystko płacą ze swojej kieszeni aż wypłaca.
-
KS ApatorToruń Zgłoś komentarzWogole nie będzie mi ich żal... Szkoda będzie tylko ratowników którzy będą musieli ryzykować.
-
Jakub Augustyniak Zgłoś komentarzczym pisać przez kilka miesięcy. Niech jeszcze później odmówią pomocy w hipotetycznej akcji ratunkowej to już w ogóle będzie można ich ukamienować. Żałosne dziennikarstwo.