Król nokautu wraca na ring! Po jego bombach padł Szpilka, a były mistrz świata został "uśpiony"

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
"Myślałem, że go zabiłem"

Data: 16 stycznia 2016
Rezultat: Zwycięstwo Wildera przez nokaut w 9. rundzie

O sile ciosu Wildera boleśnie przekonał się w ubiegłym roku Artur Szpilka. Pretendent pochodzący z Wieliczki naprawdę dzielnie rywalizował z amerykańskim czempionem, toczył wyrównany bój z mistrzem, ale zamiast szczęśliwego zakończenia było twarde lądowanie na deskach w Barclays Center.

W dziewiątej rundzie Wilder przepuścił atak Polaka i skontrował idealnym prawym sierpowym na szczękę. "Szpila" został ciężko znokautowany.

- Ooo, Szpilka ląduje na deskach! Już po nim! To jest siła Deontaya Wildera. Właśnie zgasił światło Arturowi Szpilce - komentowali dziennikarze stacji Showtime.

Szpilka przez kilkadziesiąt sekund leżał na plecach, a "Bronze Bomber" przyznał później, iż przez moment myślał nawet, że… zabił rywala.

- Przez kilka sekund myślałem, że naprawdę go zabiłem. Spojrzałem na niego i nie zauważyłem żeby oddychał... Moja prawa ręka jest przerażająca, czasami sam się jej boję - mówił osiłek z Alabamy.

Czy w sobotnią noc Deontay Wilder zanotuje kolejne efektowny nokaut i zastopouje Geralda Washingtona?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Walki na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • Y3322 Zgłoś komentarz
    Pierwszy cios był decydujący. Drugi kompletnie bez znaczenia.
    • Marek Bogacki Zgłoś komentarz
      Dobrze trafione uderzenie w ucho i trudno utrzymać równowagę. Cwaniactwo a nie jakaś strasznie silna bomba.