Tak bije Władimir Kliczko. Ukrainiec został artystą nokautu
Wyczekane smakuje lepiej (20 marca 2010)
Kliczko przystąpił do pojedynku z wysoko notowanym Eddiem Chambersem, a pięściarze spotkali się na stadionie ESPRIT Arena w Dusseldorfie. Pojedynek na żywo oklaskiwało ponad 51 tysięcy widzów. Ukrainiec bronił mistrzowskich skalpów.
Pojedynek był tym bardziej ciekawy, że Amerykanin należał do najlżejszych rywali w karierze młodszego z braci Kliczków. Na oficjalnej ceremonii ważenia zanotował zaledwie 95 kg przy 111 kg oponenta.
Różnica w warunkach fizycznych była gigantyczna i choć "Szybki" dzielnie rywalizował z gigantem, to koniec był dramatyczny. Chambers został ciężko znokautowany w 12. rundzie, dziesięć sekund przed końcem walki.
- Straszny nokaut! Lekarze muszą pomóc Chambersowi, który leży nieprzytomny na ringu. Ta gra skończyła się fatalnie dla Amerykanina. To może być koniec jego kariery - mówili zszokowani komentatorzy.
-
MArian0s Zgłoś komentarztaka, że młody pada na deski po pierwszym mocniejszym ciosie, bo ma szklaną szczękę. Starszy (jest znacznie lepszy od młodego) mógł się zapisać w historii boksu pokonując Lewisa, ale przegrał...