Ten mecz zapisał się złotymi zgłoskami w historii PLK
Small-ball - majstersztyk Dariusa Maskoliunasa
Ważnym momentem była kontuzja Garretta Stutza - podstawowego środkowego Energi Czarnych, który rozgrywał przyzwoite zawody. Miał na swoim koncie 10 punktów i dziewięć zbiórek. Umiejętnie grał po obu stronach parkietu, dobrze wyłączając z gry Yemi Gadri-Nicholsona. W jednym ze starć nabawił się kontuzji kostki.
To skrzętnie wykorzystał Darius Maskoliunas, który imał się różnych pomysłów, żeby powrócić jeszcze do gry w tym spotkani. Po piątym przewinieniu Pawła Leończyka desygnował on na parkiet najniższą piątkę z możliwych. W tym ustawieniu rolę środkowego pełnił Simas Buterlevicius, nominalny skrzydłowy.
Ustawienie Vasiliauskas - Jeter - Michalak - Waczyński - Buterlevicius dało sopocianom niezwykłą przewagę, z którą nie potrafili sobie poradzić zawodnicy ze Słupska. - Kluczowy moment, to wyjście pierwszą piątką i agresywna obrona. Wtedy lecieliśmy na nich jak lawina, a kula robiła się coraz większa - tłumaczył trener Maskoliunas.
-
bamberyla Zgłoś komentarzprawdziwym dream teamem... To se ne vrati :(
-
ECSfan Zgłoś komentarzTo były najbardziej bolesne play-offy. Ale i tak miło powspominać tamtych zawodników. Sopot ma to samo, bo to ostatni ich sezon za czasów świetności.