EBL. Arka - Anwil. Czas wielkich gwiazd (zapowiedź)
Ludzie drugiego planu: Ginyard - Ignerski
Obaj do swoich zespołów dołączyli w trakcie rozgrywek i szybko stali się ważnymi postaciami. Marcus Ginyard do Arki trafił prosto z ligi rumuńskiej. Na jego transfer bardzo naciskał trener Frasunkiewicz, który grał z nim w jednym zespole. Było to kilka lat temu... w Anwilu! Amerykanin dopasował się do roli zadaniowca. Jest takim "glue-guy'em", czyli zawodnikiem, który spaja drużynę po obu stronach parkietu. Emanuje spokojem, imponuje wszechstronnością (ostatnio grał jako środkowy) i świetnie spisuje się w defensywie. Można spodziewać się tego, że to właśnie Ginyard będzie oddelegowany do krycia Almeidy.
Można było się spodziewać, że Michał Ignerski pomoże Anwilowi w najważniejszej części sezonu, ale że jego wkład w zwycięstwa będzie aż tak duży, jest pewnego rodzaju zaskoczeniem. Po jego ruchach i zachowaniu na boisku w ogóle nie widać, że miał ponad trzyletnią przerwę od koszykówki. Koszykarz ma za sobą dziewięć meczów w barwach Anwilu. Średnio notuje ponad dziewięć punktów i trzy zbiórki. Z dystansu trafia na znakomitej, 43-procentowej skuteczności. 6 z 9 spotkań kończył z podwójną zdobyczą punktową. W play-off wskoczył na jeszcze wyższy poziom - w serii ze Stalą miał dziesięć oczek na mecz.
-
Nowy Szeryf w mieście Zgłoś komentarzBrawo Arka!
-
Andrzej Frankowski Zgłoś komentarzPytanie powinno być Arki z Anwilem ? Tak to nie wiadomo dla kogo np 3;1
-
HalaLudowa Zgłoś komentarzSzybkie 3-0 dla Arki, bardzo szybkie. Najdłuższe w tej serii będą przerwy na żądanie