Plusy i minusy tygodnia w EBL. Hej jesteście zdrowi, macie wolne? No to gramy!
Meliska dla Davida Dedka
W niedzielę w Gliwicach kibice byli świadkami ciekawego meczu, w którym GTK pokonało Pszczółkę Start Lublin 85:80. Drugą połowę goście walczyli już bez Davida Dedka.
Słoweniec niemal od początku walczył z sędziami. Skończyło się przewinieniem technicznym w drugiej kwarcie. Dedek nie dał za wygraną, a po ostatnim gwizdku w pierwszej połowie ruszył do stolika sędziowskiego i komisarza meczu - w efekcie drugą połowę spędził w szatni.
O ile walkę o swoich zawodników w trakcie meczu można zrozumieć, o tyle drugi "daszek" otrzymany w przerwie - to bezmyślność i totalna głupota. Start nic na tym nie ugrał, a lublinianie po przerwie grali bez swojego drugiego wodza - już w pierwszej minucie spotkania urazu doznał bowiem Kamil Łączyński,