Plusy i minusy tygodnia w EBL. Spodziewaj się niespodziewanego. Co tu się dzieje!?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jeżeli komuś wydaje się, że polska koszykówka jest nudna - niech lepiej zainteresuje się Energa Basket Ligą. Tutaj naprawdę dzieje się dużo tak na boisku, jak i poza nim. To taka tykająca bomba, która nie wiadomo kiedy zapali.

1
/ 6

"Hej, wpadłem tutaj tylko na chwilę"

Najpierw Justin Bibbins, teraz Josh Perkins. Było też m.in. polowanie na Iffe Lundberga. To niektóre przykłady z ostatnich tygodni, ale niestety takie sytuacje to normalna kolej rzeczy. To tylko pokazuje, że polska liga - niestety - przez wielu traktowana jest tylko "na chwilę", jako niezłe miejsce do wypromowania się, żeby potem dać się złowić grubszej rybie.

Bibbins grał doskonale, Perkins to mądry i perspektywiczny rozgrywający - obu nie ma już w EBL, bo zgłosili się znacznie poważniejsi gracze na koszykarskim rynku. Lundberga Zastal Enea BC nie puścił, bo Duńczyk jest synonimem sukcesów mistrza Polski. I chwała władzom klubu, że podjęli taką decyzję! Brawo!

Szkoda, że EBL traci takich zawodników, bo to bardzo ciekawe postaci, dające tej lidze jakość i koloryt. Rzadko udaje się zatrzymać tych najlepszych na cały sezon, a przedłużenie umowy na kolejny graniczy niemal z cudem. Na nowy rok wypada wszystkim życzyć, żeby ci najlepsi nie tylko przychodzili, ale chcieli tutaj zostać.

2
/ 6

Hot or not? To jest transfer sezonu?

Ten ruch wzbudza wielkie emocje i ciekawość. Może również nieco wywrócić podział sił w całej lidze - Maciej Lampe w wieku 35 lat zadebiutuje w Energa Basket Lidze. To akurat jeden z tych momentów, kiedy do naszej ligi przychodzi gwiazda. Pytanie: na jak długo? Bo w kontrakcie ma furtkę na odejście, gdyby pojawiła się ciekawa opcja z Azji.

Lampe to wielka i solidna marka, a King Szczecin zyskał olbrzymią siłę pod koszem. Możliwości i potencjał tego gracza na warunki EBL są wręcz kosmiczne. Co prawda długo był poza grą, ale i tak powinien niemal z miejsca być wiodącą postacią.

Prezes Krzysztof Król wydał niemałą kasę, trener Jesus Ramirez dostał kolejny prezent, a King z Lampe i wracającym do zdrowia Pawłem Kikowskim staje się solidnym graczem na krajowym podwórku. Pamiętać należy przy tym, że King nadal jest aktywny na rynku...

3
/ 6

Odmiana jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki

To może być jedno z największych odrodzeń w historii naszej ligi. MKS w połączeniu z poprzednim sezonem przegrał 22 mecze z rzędu i był skazywany na spadek z EBL. Jeden szalony rzut Lee Moore'a w końcówce meczu we Włocławku odmienił wszystko.

MKS od pierwszej wygranej stał się zupełnie nową drużyną. Nie przeszkodził fakt, że ze składu wypadł najlepszy zawodnik drużyny Sacha Killeya-Jones, poważnej kontuzji doznał Mikołaj Ratajczak, a z mniejszymi lub większymi problemami borykają się pozyskany M.J. Rhett czy najbardziej doświadczony Michał Nowakowski.

Napędzany przez Moore'a dąbrowianie wygrali 5 z 6 swoich ostatnich meczów i aktualnie z bilansem 8 zwycięstw i 12 porażek pukają do bram play-off. Jeżeli podopieczni Alessandro Magro faktycznie znaleźliby się w najlepszej ósemce, to byłaby z pewnością jedna z lepszych historii tego sezonu.

4
/ 6

Zawrót głowy... co za sezon!

To miał być spokojny, ale dziwny sezon. Dziwny z wielu powodów. Szybki start, koronawirus, brak kibiców, mniejsze budżety... Czas jednak wszystko zweryfikował - o spokoju nie ma mowy! Z Energa Basket Ligą nie da się nudzić.

Konflikty, nieporozumienia, "małe wojenki", niepoważne zachowania i ruch na rynku transferowym niczym na marszałkowskiej. Fani tej ligi siedzą niemal cały czas na beczce prochu, która może wybuchnąć z wielką siłą w każdym momencie.

Latające garnki i poparzone ręce, powrót Igora Milicicia, transfer Macieja Lampe, ucieczka Adama Kempa, dwie zmiany trenera w Anwilu Włocławek, "bankrut" lejący kolejnych rywali - tematy, niespodzianki i niebywałe historie związane z tą ligą pojawiają się niczym grzyby po deszczu. Tutaj chyba nigdy nie będzie spokoju. Jak to mawiają: spodziewaj się niespodziewanego.

5
/ 6

Piątka tygodnia. MVP: Iffe Lundberg (Zastal Enea BC Zielona Góra)

Największa gwiazda Zastalu Enea BC błyszczy w każdym meczu. Mistrzowie Polski męczyli się w swoich ostatnich spotkaniach, ale Duńczyk czuwał na posterunku. W trzech meczach minionego tygodnia notował średnio 22,7 punktu, 4 zbiórki i 5,7 asysty. Lundberg jest po prostu wielki.

Sukcesów Zastalu nie byłoby też bez Geoffrey'a Groselle'a. Amerykański środkowy gra bardzo równo i niezwykle solidnie. Defensywa rywali nie ma odpowiedzi na jego manewry i długie ramiona, z których chętnie korzysta.

W piątce tygodnia nie mogło zabraknąć Lee Moore'a i Jakuba Garbacza. Amerykanin najpierw poprowadził MKS do wygranej nad Polskim Cukrem, potem nad Enea Astorią - średnio notował 22,5 punktu, 7 zbiórek i 5,5 asysty. "Garbi" z kolei rozgrywa sezon życia. Nabrał niesamowitej pewności siebie, a 27 punktów zdobytych w Lublinie jest tego najlepszym dowodem.

Piątkę zamykamy kolegą Garbacza ze "Stalówki" Chrisem Smithem, który wyraźnie odżył po przyjściu Igora Milicicia. Znów jest pewnym punktem ofensywy ekipy z Ostrowa Wielkopolskiego - w Lublinie miał 26 punktów i 7 zbiórek.

Piątka 16. tygodnia Energa Basket Ligi: Iffe Lundberg - Lee Moore - Chris Smith - Jakub Garbacz - Geoffrey Groselle

6
/ 6

Co przyniesie nowy tydzień?

W środę największym wydarzeniem będzie debiut Przemysława Frasunkiewicza na ławce Anwilu w meczu z Treflem. W piątek derby, czyli Enea Astoria kontra Polski Cukier Toruń.

Sobota przyniesie debiut Macieja Lampe w Energa Basket Lidze i to od razu na gorącym, włocławskim terenie. W tym samym dniu też poważny sprawdzian czeka Arged BMSlam Stal, która zagra z Treflem. Rozkład jazdy: Trefl - Anwil (6.01.), PGE Spójnia - Legia (7.01.), Enea Astoria - Polski Cukier (8.01.), Arged BMSlam Stal - Trefl, Anwil - King, Polpharma - WKS Śląsk (9.01.), GTK - Asseco Arka, Pszczółka Start - HydroTruck (10.01.)

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
27
3
2853
2357
57
2
30
21
9
2540
2306
51
3
30
20
10
2547
2384
50
4
30
20
10
2513
2377
50
5
30
19
11
2531
2379
49
6
30
17
13
2433
2414
47
7
30
17
13
2354
2415
47
8
30
16
14
2505
2472
46
9
30
14
16
2470
2539
44
10
30
12
18
2579
2623
42
11
30
12
18
2572
2677
42
12
30
11
19
2455
2550
41
13
30
10
20
2481
2580
40
14
30
10
20
2333
2485
40
15
30
8
22
2233
2584
38
16
30
6
24
2558
2815
36
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)