Będzie rekordowe okno transferowe?

Euro 2016 może sprawić, że ruch na rynku transferowym będzie większy niż zazwyczaj. Rok temu najdroższym zawodnikiem lata został Kevin de Bruyne (74 mln euro), ale teraz kluby mają wydać jeszcze większe pieniądze.

Bartosz Zimkowski 03 Czerwca 2016, 18:44

Wciąż najdroższym piłkarzem w historii futbolu jest Gareth Bale. Real Madryt zapłacił za niego 101 milionów euro. Z roku na rok kluby płacą coraz większe pieniądze za zawodników, ale wydaje się, że tego lata nie padnie żaden transferowy rekord. Wciąż niepewny swojej przyszłości na Camp Nou jest Neymar. Brazylijczyk nie może porozumieć się z FC Barcelona w kwestii kontraktu indywidualnego (rozbieżności finansowe) i w mediach pojawiają się informacje, że mógłby opuścić Dumę Katalonii. Wydaje się jednak, że są to jedynie negocjacje dotyczące jego kontraktu z FC Barcelona. Gdyby jednak faktycznie miało dojść do transferu, to wówczas Neymar zostałby najdroższym piłkarzem w historii futbolu i za jego kartę zawodniczą trzeba byłoby wyłożyć grubo ponad 100 milionów euro. 

Nie oznacza to, że Euro 2016 czy też Copa America nie wykreują innego transferu. Bayern Monachium mówi stanowcze "nie" w przypadku Roberta Lewandowskiego, ale w przypadku gdyby doszło do transakcji, to "Lewy" byłby z pewnością w piątce najdroższych graczy w historii futbolu. 

W tamtym roku największe transfery zrobił Manchester City - poza wspomnianym de Bruyne do klubu dołączył jeszcze za 69 mln euro Raheem Sterling. Na ósme miejsce spadł już Zinedine Zidane, który w 2001 roku był najdroższym zawodnikiem w historii. Wiele wskazuje na to, że po tym okienku może wypaść z czołowej dziesiątki, a nawet sam może się z niej wyrzucić, gdy dokona transferów do Realu Madryt.