Raport SportoweFakty.pl: Nawałka najodważniejszym selekcjonerem w XXI wieku, ale debiutanci to głównie epizodyści

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Maciej Sadlok i Paweł Olkowski - dwóch "international level"
Wyznaczając zakresu poszukiwań, cofnęliśmy się do zarania III RP, co i tak daje niespełna ćwierćwiecze selekcjonerskich debiutów i ich szalonych pomysłów. 

Pierwszy na tapet idzie Andrzej Strejlau, u którego debiutanckim meczu z ZSRR (1:1) pojawiło się aż czterech nowych zawodników. Mało tego, wszyscy znaleźli się w wyjściowej "11": Krzysztof Budka, Janusz Nawrocki, Piotr Czachowski i Marek Godlewski. W reprezentacji na dłużej zadomowili się tylko Nawrocki i Czachowski, a u innego selekcjonera niż Strejlau grał tylko Czachowski.

Przygoda 31-letniego wówczas Budki z kadrą trwała ledwie miesiąc. Z kolei Godlewski statusem reprezentanta cieszył się przez pół roku. Obaj zagrali z orłem na piersi po trzy razy.

Lesław Ćmikiewicz w swoim debiucie nie postawił na żadnego żółtodzioba, ale już jego następca Henryk Apostel sięgnął po Andrzeja Woźniaka i Henryka Bałuszyńskiego. Obaj grali w kadrze przez trzy lata, ale Woźniak był numerem "1" tylko u Apostela. Dzięki rozegranemu za jego kadencji meczu z Francją zyskał przydomek "Księcia Paryża", zatrzymując u stóp wieży Eiffla Tricolores. Bałuszyński nie miał szans na regularną grę przy duecie Wojciech Kowalczyk - Andrzej Juskowiak.

Andrzej Woźniak "Księciem Paryża":

Szerokim strumieniem nowym kadrowiczów wprowadził Władysław Stachurski, ale był do tego zmuszony, bowiem w lutym 1996 roku Polska grała z Japonią w Hongkongu w krajowym składzie - zawodnicy z poważniejszych zachodnich lig nie kwapili się do wzięcia udziału w tak egzotycznym wyjeździe.

Stachurski sięgnął więc po Marka Citkę, Krzysztofa Kaliciaka, Pawła Skrzypka, Zbigniewa Wyciszkiewicza i Mariusza Śrutwę. Do pokazywania światu nadawał się jednak tylko ten pierwszy, o którym też jednak nie można powiedzieć, że stał się etatowym reprezentantem. Owszem, 9 miesięcy później po golach z Anglią i Atletico Madryt nad Wisłą wybuchła "citkomania", ale jego przygoda z reprezentacją zamknęła się w 14 miesiącach i 10 występach. Po kontuzji ścięgna Achillesa, której doznał w maju 1997 roku, nie wrócił już do dawnej formy.

Kaliciak, Wyciszkiewicz i Śrutwa to reprezentacyjne meteory, a Skrzypek w dwa lata zaliczył w niej 10 gier.

Który z piątkowych debiutantów ma największe szanse na zadomowienie się w reprezentacji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (11)
  • NICOLAS Zgłoś komentarz
    Szkoda , że już odszedł wspaniały reżyser PAN Stanisław Bareja bo mógłby nakręcić najlepszą komedię na świecie . W rolach głównych wystąpiliby nasi reprezentanci narodowi
    Czytaj całość
    ,kolejni trenerzy , kolejni prezesi PZPN-u , "Fryzjerzy " i wielu innych "zasłużonych" . Tytuł filmu - " Nic się nie stało"!!! Gotowy scenariusz napisało życie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    • Realista... Zgłoś komentarz
      ..."najodważniejszy" który się tym chełpi zazwyczaj przegrywa i pozostaje zwykłym głupcem. Tym bardziej, że eksperymenty okazały się ekskrementami. Od kiedy Nawałka pozostawił na
      Czytaj całość
      funkcji kapitana Błaszczykowskiego było wiadomo, że nie ma ani odwagi ani charyzmy i dalej będzie kontynuował tandetę Smudy i Fornalika. Najbardziej chaotycznej pomocy nie ruszy bo tam gra nietykalna pseudogwiazda z funkcją kapitana, która na dodatek reklamuje Biedronkę jako sponsora reprezentacji. A to dla PZPN i Bońka też jakaś tam kasa. Zwolennikom Błaszczykowskiego i tej "polskiej myśli szkoleniowej i mentalności" proponuję dokładniej obejrzeć chociażby ostatnie mecze ze Słowacją, Ukrainą czy Anglią i po której stronie szły kontry z których traciliśmy bramki...gdzie był kapitan? Ano kiwał się, tracił piłki, zmieniał pozycje, wprowadzał chaos, dezorganizował grę...robił wiatr, bo wie, że i tak nie będzie ponosił odpowiedzialności i będzie wychwalany za te bezmyślnie szarże. Będą za to "winni" farbowane lisy bo nie rozumieją po polsku, Glik bo mało zwrotny, Wojtkowiak bo nie dosięgnął piłki, a ostatnio ze Słowacją - a jakże, debiutanci, Kamiński...itd, itp. NAWAŁKA - jeżeli tego nie zrozumiesz to żaden z ciebie selekcjoner.
      • Wojciech Zakrzewski Zgłoś komentarz
        Polscy ci pseudo trenerzy są tacy jaka jest polska liga.C klasa, 8 liga europejska. Patrz eliminacje do LM czy LE. Nie przeszli nawet amatorów. LZS Szmacianka Warszawa nie zdobyła w LE Europy
        Czytaj całość
        nawet jednej bramki. Przegrała wszystko.Kto wiec przy zdrowych zmysłach bierze takie badziewie na trenera reprezentacji.Robi to takie samo badziewie czyli Boniek.Zero intelektualne, bez żadnego wykształcenia, niezdolne do samodzielnego myślenia.Ale w tym wszystkim najważniejsze jest to że mafia PZPN ma się dobrze. Reszta się nie liczy. Kiedy wreszcie w to wszystko piorun trzaśnie. "Ten Polska to dziwna kraj". Brak honoru i wstydu. To cecha kolejnego pseudo trenera. Który nie mając zielonego pojęcia o tej robocie, podejmuje się jej, gdyż nie może sobie odmówić tych milionów oferowanych przez PZPN.To tragedia narodowa.To wstyd i hańba dla PZPN zarządzanej przez zacofanego intelektualnie, bo bez wykształcenia Prezesa. Niezdolnego do samodzielnego myślenia człowieka.Brawo dla tej mafijnej organizacji. Osiągnęła już dno dna.
        • oleksoon Zgłoś komentarz
          a tak na powaznie polska pilka to pralnia brudnych pieniedzy i maja gdzies wynik sportowy i kibicow
          • Michał21 Zgłoś komentarz
            Taki odważny był a przegrał i tak 0:2 :(
            • tomas68 Zgłoś komentarz
              Gdzie się podziali chłopcy od kuponów hehehehehehehehehehehehehehehehehehehehhehehehehehhehehehehehe Pięknie odpłacono bardzo wielu pewniaczkom.
              • Podgórzanka Zgłoś komentarz
                Co temat to śmiech dosłownie ludzie oderwani od rzeczywistości.
                • WEZARD Zgłoś komentarz
                  To nie są epizodyści tylko parodyści...
                  • lopez Zgłoś komentarz
                    Same ananasy przynoszone w czapkach w tych debiutach. Kaczorowski? 31-letni Budka? Bizacki? Wyciszkiewicz? Śrutwa?!