Wrócili z podkulonym ogonem i zostali gwiazdami - najlepsze powroty do Lotto Ekstraklasy
2. Marcin Robak
W przerwie zimowej sezonu 2010/2011 opuścił Polskę jako solidny snajper, a dwa lata później wrócił do kraju jako rasowy bombardier. Całego dwuletniego pobytu w Turcji całkiem na straty nie spisze, bo dla Konyasporu zdobył 13 bramek, ale jego przygoda z Mersin Idman Yurdu była zupełnie nieudana. Przez pół roku wystąpił tylko w dwóch meczach tego klubu i to w Pucharze Turcji.
Do Polski wrócił w styczniu 2013 roku, wiążąc się z Piastem Gliwice. W śląskim klubie się odbudował i zdobył dla niego siedem bramek w 16 występach, a w sierpniu 2013 roku przeniósł się do Pogoni Szczecin. W barwach Portowców strzelił łącznie 34 gole w 51 spotkaniach i jako ich zawodnik sięgnął po tytuł króla strzelców ekstraklasy.
Przed sezonem 2015/2016 sięgnął po niego będący świeżo upieczonym mistrzem Polski Lech Poznań. Lwią część poprzedniego sezonu poświęcił leczeniu urazu, ale już w rundzie jesiennej trwającej kampanii był najlepszym strzelcem Kolejorza. Odkąd wrócił do Polski, strzelił w Lotto Ekstraklasie aż 49 goli w 91 występach.