To miały być gwiazdy Barcelony, ale przepadli w otchłani przeciętności
Uważany był za genialny talent. Fantastyczna technika, drybling, szybkość - to były cechy, którymi Meksykanin mógł się chwalić. Wróżono mu wielką karierę, a FC Barcelona na lata miała zyskać wyśmienitego skrzydłowego. Dzisiaj ma 26 lat i blisko 100 występów w reprezentacji, ale jest praktycznie na sportowej emeryturze grając w amerykańskiej MLS.
Do akademii Barcelony trafił mając 11 lat, gdzie szybko dostrzeżono jego ogromny potencjał. Gdy miał 17 lat pojechał na przedsezonowe tournee, ale debiutował w lidze dopiero rok później. W maju 2008 roku na zakończenie sezonu zdobył hat-trick, ale nie grał wówczas zbyt dużo - wszystko przez przepisy, które zezwalały na występy zaledwie trójce zawodników spoza UE. Dos Santos chciał odejść i trafił do Tottenhamu Hotspur. Tam rozczarowywał, tak jak w kolejnych zespołach, do których przechodził. Wszędzie korzystał z łatki wielkiego talentu, ale tak naprawdę w Europie miewał jedynie przebłyski niezłej gry.
ZOBACZ WIDEO Cagliari - Genoa. Wysokie zwycięstwo gospodarzy, grał Bartosz Salamon. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]