Nie taki święty ten nasz "Holy Goalie" - Artur Boruc bronił jak natchniony, zaliczał "wielbłądy" i nawrzucał Smudzie
13 lat na reprezentacyjnej scenie
Boruc zadebiutował w reprezentacji Polski stosunkowo późno, bo dopiero w wieku 24 lat. Premierowy występ w narodowych barwach umożliwił mu Paweł Janas - podczas rozegranego 28 kwietnia 2004 roku towarzyskiego meczu z Irlandią (0:0) Boruc zmienił w bramce Jerzego Dudka.
Golkiper Liverpoolu był wtedy niekwestionowanym numerem jeden w reprezentacji Polski, ale budowaną przez lata bramkarską hierarchię w drużynie narodowej zburzyły problemy Dudka w The Reds. W sezonie 2005/2006 Polak stracił miejsce w bramce Liverpoolu na rzecz Pepe Reiny, co dało Janasowi powód do zastąpienia go w reprezentacji właśnie Borucem.
Siedlczanin kończył el. MŚ 2006 jako numer jeden w bramce reprezentacji, a gdy Janas poszedł na całość i nie powołał Dudka na mundial w Niemczech, było wiadomo, że w starciach z Ekwadorem, Niemcami i Kostaryką postawi na mało doświadczonego na międzynarodowej scenie Boruca.
ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]
-
iLiKeToSmOkExD Zgłoś komentarzDzięki Artur za wszystko co zrobiłeś dla polskiej piłki!!! Zawsze będziesz wielkim bramkarzem i człowiekiem, i z chęcią poznał bym Cię prywatnie i strzelił parę.. hehe ;D