Mistrzostwa Europy U-21 2017. Wielkie rozczarowanie zamiast historycznego triumfu? Duże kłopoty "młodzieżówki"
Szewc bez butów chodzi
Polski futbol słynie z produkcji wysokiej klasy golkiperów. Adam Nawałka może liczyć na Łukasza Fabiańskiego, Łukasza Skorupskiego czy Wojciecha Szczęsnego, a ich nastoletni następcy szkolą się w najlepszych klubach Starego Kontynentu: Chelsea, Liverpoolu, Manchesterze City czy Bayerze Leverkusen. Tymczasem polskiej bramki na ME U-21 2017 strzec będzie Jakub Wrąbel z I-ligowej Olimpii Grudziądz.
Na początku przygotowań do turnieju numerem jeden w kadrze Marcina Dorny był Bartłomiej Drągowski, ale po transferze do Fiorentiny przestał w ogóle grać i selekcjoner był zmuszony do zrezygnowania z jego usług. Drugim wyborem był Damian Podleśny, ale ten też nie gra regularnie, nawet po przenosinach z Lechii Gdańsk do I-ligowych Wigier Suwałki.
W zaistniałych okolicznościach swoją szansę dostaje Wrąbel, który przegrał w Śląsku Wrocław rywalizację z Mariuszem Pawełkiem i musiał odejść na wypożyczenie do Olimpii. Nie wystawia to 21-latkowi najlepszego świadectwa, a marcowe mecze z Włochami i Czechami pokazały, że obawy o obsadę bramki są w pełni uzasadnione.
-
gmk38 Zgłoś komentarzNo niewiem my rzadziej występujemy na MME niz Brazylia na igrzyskach oni wystepuja tam prawie zawsze, a dla nas to cos wyjatkowego jeszcze rozgrywane we własnym kraju
-
gmk38 Zgłoś komentarzWokol mlodziezowki robi sie fatalna atmosfera miedzy innymi dzieki gwiazdka z Neapolu , , Karol poprowadz kadre po medal !!!