Chłopaki do wzięcia. Solidni ligowcy bez klubu
Marcin Górczyński
Nieco zapomniany w Polsce, ale do Bundesligi nie trafia się dzięki ładnemu uśmiechowi. Byłego reprezentanta młodzieżówki wypatrzył niemiecki Coburg, gdzie Foluszny miał zbierać szlify w drugim zespole. Po kilku miesiącach dostał niespodziewaną szansę w Bundeslidze i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Potem jego kariera wyhamowała, rzadziej przebijał się do siódemki, po spadku do 2. Bundesligi właściwie ugrzązł w rezerwach. Odszedł z Coburga i czeka na nowe wyzwania. Na razie trenuje z pierwszoligową Ostrovią, ale tylko dla podtrzymania formy.
Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
-
chejter Zgłoś komentarzbyłego reprezentanta Polski, który ma na swoim koncie występy w Azotach Puławy i Vive Kielce.... i po temacie Patryka Kuchczyńskiego...
-
krzys pawlak Zgłoś komentarzPuławy.
-
hbll Zgłoś komentarzrozgrywających, czasem obrotowych, ale skrzydłowych już nie. Mimo, że Chodara, Kuchczyński, Świtała czy przede wszystkim Kostrzewa byliby wzmocnieniem większości klubów superligi, to nikt nie chce im płacić, bo lepiej te pieniądze przekierować na deficytowych rozgrywających. Myślę sobie, że gdyby Gliński kilka lat temu nie został przemianowany na środkowego rozgrywającego, to pewnie dziś też byłby w tym zestawieniu. Inna sprawa to bramkarze - Koszowy, Bogdanov, Ivic, Cupara, Borbely, Galia - jeszcze pewnie paru innych - mamy w Polsce sporo bardzo dobrych najemników z zagranicy i polski bramkarz musi prezentować naprawdę wysoki poziom, żeby grać w superlidze.
-
emeryt45 Zgłoś komentarza może zatrudnić w muzeum sportu