Siedem miesięcy rozczarowań - podsumowanie sezonu 2015/2016 MKS-u Będzin
Sezon ligowy
Tygrysy rozpoczęły sezon od meczu z Jastrzębskim Węglem. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 dla gości z Jastrzębia. Dobra postawa Zagłębiaków w pierwszym pojedynku mogła napawać kibiców optymizmem. Z kolejnymi ligowymi rundami było jednak coraz gorzej. Po jedenastu kolejkach, w czasie których będzinianie wygrali tylko raz, cierpliwość działaczy się wyczerpała. Zwolniono Tomasza Wasilkowskiego, a na jego miejsce zatrudniono Stelio DeRocco. Pierwsze tygodnie pracy Kanadyjczyka nie przyniosły efektów. MKS wciąż przegrywał. Na koncie będzinian pojawiło się kolejnych sześć porażek.
Mały przełom nastąpił, kiedy w ekipie pojawił się nowy rozgrywający. Ze względu na kontuzję kostki Harrisona Peacocka władze klubu zakontraktowały TJ Sandersa. Zawodnik wniósł sporo świeżości do gry MKS-u. Wystarczy powiedzieć, że w Będzinie pojawił się 15 lutego, a zwycięstwo (nad AZS Politechniką Warszawską) przyszło dwa dni później.
Z czasem siatkarze z Będzina wypracowali kolejne wygrane: z Indykpolem AZS-em Olsztyn, AZS-em Częstochowa i Effectorem Kielce. Kibice mieli nadzieję na powtórkę z poprzedniego sezonu, kiedy MKS po zmianach personalnych podniósł się z kolan i awansował o trzy lokaty. Wydawało się, że drużyna w końcu złapała dobry rytm, ale jak się później okazało, zwyżka formy była tylko chwilowa. W ostatnich kolejkach sezonu zasadniczego Tygrysy znowu zawodziły. W rezultacie wylądowały na 14. pozycji. Poprawić wyników w dwumeczu o 13. miejsce już się nie udało. Będzinianie stali się ostatnią drużyną edycji 2015/2016 PlusLigi.