Na koniec zabrakło prądu - podsumowanie sezonu 2015/2016 w wykonaniu Taurona MKS Dąbrowa Górnicza

 Redakcja
Redakcja

Im dalej w sezon, tym więcej problemów

Start rozgrywek w wykonaniu dąbrowianek był naprawdę dobry, wystarczy wspomnieć zwycięstwo 3:1 nad PGE Atomem Treflem Sopot. Z czasem zespół dopadły problemy zdrowotne, mniejsze lub większe kontuzje bądź choroby dręczyły kolejne siatkarki. Dochodziło do tego, że podczas treningów trudno było uzbierać dwie szóstki do wewnętrznej gierki. Bez wątpienia odbiło się to na dyspozycji drużyny w ligowych meczach. Przyszły porażki z Atomówkami, Chemikiem Police i z Polskim Cukrem Muszynianką Enea Muszyna.

Plusem był powrót na boisko Tamary Kaliszuk, wyłączonej na długie miesiące z gry przez zerwane więzadło krzyżowe w kolanie. Skrzydłowa czekała na pierwszy mecz aż 17 kolejek.

Mimo kłopotów zdrowotnych MKS miał szansę na zajęcie wysokiej lokaty na zakończenie sezonu zasadniczego, mógł być nawet wiceliderem. Ostatecznie zajął czwarte miejsce, przed play-offami ponosząc porażki z Legionovią Legionowo i Budowlanymi Łódź.

Play-offy minęły szybko, bardzo szybko. W półfinale dąbrowianki przegrały w dwóch meczach z Chemikiem Police, a w batalii o brąz w trzech spotkaniach z Impelem Wrocław. W tej decydującej odsłonie rozgrywek zdołały ugrać zaledwie trzy sety! Zaś cały sezon zakończyły serią siedmiu ligowych porażek.

Dąbrowianki występowały również w Pucharze Polski, ale nie była to zbyt długa walka. Trwała ona dokładnie trzy sety, w ćwierćfinałach przegrały z Budowlanymi Łódź. Łącznie z tą przegraną, finisz MKS-u jest jeszcze mniej imponujący, gdyż seria porażek wzrasta do ośmiu.

Która siatkarka zasłużyła na miano najlepszej w MKS-ie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)