Talent to nie wszystko. Następcy Adama Małysza w odwrocie

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński

Andrzej Stękała 

Niespodziewanie stał się nadzieją polskich skoków. Niespecjalnie wyróżniał się w juniorach, w Pucharze Świata debiutował jako 20-latek. I to jak! W Trondheim zajął 6. miejsce, stał na drużynowym podium w Zakopanem, skoczył zawrotne 235 metrów w Vikersund. Jeden z niewielu pozytywów nieudanego sezonu 2015/2016.

Od tego czasu Stękała ogląda konkursy Pucharu Świata jedynie w roli widza. Razem z Krzysztofem Biegunem zostali w październiku 2017 roku usunięci z reprezentacji, zarzucono im, że nie przykładają się do treningów. Po dwóch miesiącach włączony do zespołu, jednak konto punktowe w zawodach drugiej ligi - Pucharze Kontynentalnym - wciąż pozostało puste. Trenerzy stracili cierpliwość, Stękała nie znalazł się w niedawno ogłoszonych kadrach na kolejny sezon.

Czy Mateusz Rutkowski to największy zmarnowany talent w polskim sporcie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Zimowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
  • 5teel Zgłoś komentarz
    Pieniądze i uzywki albo bycie kimś od razu potrafią zawrócić w głowie młodym utalentowany zawodnikom na przykład Harri Olli,Rok Benković,Thomas Diethart ku temu samemu z pogłosek chyli
    Czytaj całość
    się Wellinger.U nas Rutkowski,Murańka,Biegun zapowiadali się na bycie kimś więcej niż tylko skoczkiem zwłaszcza ta pierwsza 2 miała być 2 Małyszem
    • Henryk Kaszuba Zgłoś komentarz
      Chcieli być Kimś ,robiąc i poświęcając niewiele a najlepiej NIC !........to bardzo częste przypadki .
      • Andreas Hendzel Zgłoś komentarz
        Jeśli sam zawodnik nie zechce to nikt go nie zmusi do treningów i uczciwego życia.
        • lord 123 Zgłoś komentarz
          Murańko - następca Małysza buhahahahahahahahahahahahahahahahaha
          • Bosman47 Zgłoś komentarz
            Mateusz Rudkowski -od bohatera do menela.Bez komentarza