Talent to nie wszystko. Następcy Adama Małysza w odwrocie
Marcin Górczyński
Przepadł kilka lat temu i słuch o nim zaginął. Wyłowiony przez program szkolenia Lotos Cup, dostawał szansę w Pucharze Świata, skakał nieźle, awansował do kadry A, wystąpił na MŚ w Oslo. Kolejny rok miał słabiutki i zleciał szczebel niżej, na zaplecze reprezentacji.
Robert Mateja szybko usunął go z zespołu. Powód: niezrealizowanie planu treningowego. - To moja wina. Sam się w sobie pogubiłem - mówił Byrt. Chciał wrócić na dawny poziom, startował w zawodach niżej rangi. W Pucharze Świata już się nie pojawił. Po sezonie 2015/16 zawiesił karierę na czas nieokreślony.
Polub Sporty Zimowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
-
5teel Zgłoś komentarzsię Wellinger.U nas Rutkowski,Murańka,Biegun zapowiadali się na bycie kimś więcej niż tylko skoczkiem zwłaszcza ta pierwsza 2 miała być 2 Małyszem
-
Henryk Kaszuba Zgłoś komentarzChcieli być Kimś ,robiąc i poświęcając niewiele a najlepiej NIC !........to bardzo częste przypadki .
-
Andreas Hendzel Zgłoś komentarzJeśli sam zawodnik nie zechce to nikt go nie zmusi do treningów i uczciwego życia.
-
lord 123 Zgłoś komentarzMurańko - następca Małysza buhahahahahahahahahahahahahahahahaha
-
Bosman47 Zgłoś komentarzMateusz Rudkowski -od bohatera do menela.Bez komentarza