Mistrzostwa świata: Od zera do bohatera

Grzegorz Lemański
Grzegorz Lemański
Mark Selby (fot. Wikipedia)

1. Mark Selby
Anglik jest niewątpliwie największym bohaterem zakończonego niedawno turnieju. Urodzony w Leicaster snookerzysta spełnił swoje największe marzenie i po raz pierwszy w karierze wniósł trofeum za zdobycie mistrzostwa świata. Prestiżowe zwycięstwo pozwoliło mu również powiększyć stan konta o dodatkowe 300 tys. funtów, skompletować potrójną koronę, wskoczyć na pierwsze miejsce w światowym rankingu i utrzeć nosa swojemu odwiecznemu rywalowi - Ronniemu O'Sullivanowi, którego pokonał w finale 18:14.

Polub SportoweFakty na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • RedEvil Zgłoś komentarz
    Dla mnie największym rozczarowaniem tych mistrzostw jest ogólna postawa ścisłej czołówki rankingu... ilu zawodników z pierwszej szesnastki poodpadało już w pierwszych rundach?
    Czytaj całość
    Niespodzianki są miłym urozmaiceniem, ale nigdy w nadmiarze i niech się zdarzają w niskich rangą turniejach z cyklu PTC ;P Nieporadność Dinga z kimś, kto chwilę później nawet nie powalczył, jak dla mnie wybija się ponad wszystkie inne tegoroczne wpadki. Ale to, co zrobili Maguire, Bingham, czy właśnie Higgins, też nie było lepsze.
    • Za Ostatni Grosz Zgłoś komentarz
      Oczywiście, że każdy ma prawo do swojej oceny, kto bardziej wtopił. Higgins gra fatalnie od dłuższego czasu, Ding do tej pory błyszczał. A na mistrzostwa świata przygotował się
      Czytaj całość
      kiepsko, a dalsze losy jego pogromcy wskazują, że przegrał w sposób kompromitujący. Ja ciągle jednak nie mogę wyjść z podziwu, jak mógł stoczyć się Higgins. Przecież to jest materiał na absolutnego dominatora, który wygrywał już wszystko, razem z czterema mistrzostwami świata. Zdaniem niejednego fachowca to zawodnik najbardziej kompletny technicznie z obecnie grających. A taki Ding na razie o mistrzostwie świata może chyba pomarzyć... Jeszcze raz dzięki za ciekawe artykuły i interakcję. Pozdrawiam!
      • Za Ostatni Grosz Zgłoś komentarz
        Największa wtopa to postawa Higginsa. Żal patrzeć, gdzie jest obecnie ten zawodnik. Ding miał wypadek przy pracy, ale ja akurat na niego nie stawiałem. Sądzę, że z Ronnim miałby
        Czytaj całość
        niewielkie szanse [poza Selbym może tylko Ricky Walden ze swoją nerwicą i chodzeniem przed każdym uderzeniem po kilka razy wokół stołu:)))]. Warto zauważyć, że wielu zawodników biorących udział w turnieju głównym formą nie błyszczało. Do poziomu poprzednich mistrzostw daleko, oj daleko. Aha i wreszcie gratulacje, sądzę, że nie tylko od mojej skromnej osoby, dla redakcji SF, że w miarę aktualnie pojawiają się na jej łamach informacje ze snookera.