Puchar Davisa: Od Warszawy do Warszawy, czyli droga do Grupy Światowej?
Mecz z Estonią rozgrywany był w bardzo niedogodnym terminie - podczas Świąt Wielkanocnych. Nie udało się wywalczyć zmiany w kalendarzu, bo ten weekend został wytyczony na rozgrywki daviscupowe już kilka miesięcy wcześniej.
Mecz rozgrywany był w nowej i bardzo ładnej hali Ośrodku Sportu i Rekreacji w Inowrocławiu i mimo wszystko kibice się pojawili, oczekując szczególnie występu Łukasza Kubota. Lubinianin spełnił swoje zadanie, rozegrał jeden pojedynek i pewnie wywalczył pierwszy punkt dla biało-czerwonych. Jerzy Janowicz mierzył się z liderem reprezentacji Estonii, a przy okazji swoim dobrym kolegą - Jurgenem Zoppem. Spotkanie było bardzo ciężkie, ale zakończyło się pomyślnie dla łodzianina. - Od pierwszej piłki wiedziałem, że to będzie trudny mecz. Nie tylko ze względu na jego dobrą grę, ale też mentalną stronę. Znamy się dobrze, trenujemy razem często, obaj mamy fińskich trenerów - tłumaczył po meczu Janowicz.
Zwycięstwo w meczu przypieczętowali debliści i niedzielne mecze nie miały już znaczenia dla końcowego wyniku. Polacy zapewniali, że we wrześniowym meczu o awans stawią się w komplecie.
Polska - Estonia 4:1, Ośrodek Sportu i Rekreacji, Inowrocław (Polska)
II rundy Grupy II Strefy Euroafrykańskiej, kort twardy w hali
piątek-niedziela 6-8 kwietnia 2012
Gra 1. Łukasz Kubot - Vladimir Ivanov 6:3, 6:2, 6:2
Gra 2. Jerzy Janowicz - Jürgen Zopp 7:6(2), 7:6(4), 3:6, 6:1
Gra 3. Mariusz Fyrstenberg / Marcin Matkowski - Mait Künnap / Jürgen Zopp 7:6(5), 7:5, 6:4
Gra 4. Mariusz Fyrstenberg - Jürgen Zopp 3:6, 6:7(4)
Gra 5. Jerzy Janowicz - Jaak Poldma 6:0, 7:6(3)
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
-
BksBartek Zgłoś komentarzSzkoda że bez Jeżyka spore osłabienie ale mam nadzieję ze sb poradzą
-
tomasf33 Zgłoś komentarz- co do dzisiejszej pogody :)
-
stanzuk Zgłoś komentarzniby najważniejszy mecz i tym występem może się z niego wykluczyć.I kto wie że tak się własnie nie stało.Z drugiej strony 30 tysięcy dolarów piechotą nie chodzi i można człowieka zrozumieć.Jednego nie można mu odmówić,wie co trzeba powiedzieć żeby gawiedz uznała go za cierpiącego patriotę z orzełkiem na piersi.
-
qasta Zgłoś komentarzOdpowiedź jest prosta: możliwość gry z orzełkiem na piersi. - Na Puchar Davisa jeszcze bardziej się mobilizuję. Sama ta atmosfera jest dużo więcej warta niż Wielki Szlem[/b] - stwierdził Janowicz. [i](wart obejrzenia wywiad JJ-a na dzisiejszej stronce sportowej tvn24)[/i]
-
Miss Gomez Zgłoś komentarzGdzieś na YT było to przemówienie Janowicza w Zielonej, on płakał przy tym!
-
vitor Zgłoś komentarzRvR.. lac to mozesz do kibla !:D:D
-
RvR Zgłoś komentarzSuper prezentacja! A teraz lać kangurów! :)